2017-11-11 14:38:00
Patryk Dziadura

Mauer show w Głogowie. Gwardia pokonuje Chrobrego

W najciekawiej zapowiadającym się meczu 9. kolejki PGNiG Superligi znakomita gra Patryka Mauera przypudrowała słabe, choć wyrównane spotkanie w Głogowie. To właśnie młody rozgrywający poprowadził drużynę Gwardii do zwycięstwa 23:24.

Przed dzisiejszym spotkaniem do roli nieznacznego faworyta przystępowali gospodarze, mimo tego samego dorobku punktowego. Głównie za sprawą serii czterech porażek Gwardii, którą przerwali kilka dni temu zwycięstwem ze Spójnią. Głogowianie zaś wygrywali zgodnie z planem spotkania, w których byli faworytami, również dzięki świetnie spisującemu się duetowi bramkarzy Stachera-Kapela. Wydawać się mogło, że to będzie rywalizacja między bramkarzami, gdyż znakomity występ w biało-czerwonych barwach zaliczył w turnieju Golden League najlepszy bramkarz poprzedniego sezonu, Adam Malcher. Zanim zabrzmiał pierwszy gwizdek sędziego, mecz dostał oprawę godną Święta Dnia Niepodległości. Na boisko wniesiono polską flagę oraz odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego.

REKLAMA

Obie drużyny nie forsowały tempa w rozgrywaniu akcji, zdając sobie sprawę, że będzie to mecz defensyw. Znakomicie rozpoczął Adam Malcher, który rozpoczął od trzech interwencji, mimo wypracowanych okazji graczy Cieślikowskiego. Golkiper poddał się dopiero po pięciu minutach, po karnym Sadowskiego (1:2). Mimo dobrych interwencji oglądaliśmy sporo strat, stąd po dziesięciu minutach wynik brzmiał 3:3. W pojedynku bramkarzy Malcherowi w końcu zaczął dorównywać Stachera, który kapitalnie bronił sytuacje sam na sam z Mokrzkim, Jankowskim i Lemaniakiem. Po kwadransie obraz gry się nie zmienił. Akcje stawały się coraz dynamiczniejsze, co paradoksalnie generowało coraz więcej strat, a w tym worku bez goli mogliśmy przynajmniej podziwiać znakomite parady bramkarzy. Po 18 minutach głogowianie pierwszy raz wyszli na prowadzenie 5:4, wykorzystując karę Jankowskiego, a okazji nie zmarnował ze skrzydła Biegaj. Chwilę później kolejną bramkę strzelił młody Patryk Mauer, który był jednym niewielu graczy z pola, którego grą mogliśmy się zachwycać.

Trzeba przyznać, że w ostatnich dziesięciu minutach działo się więcej niż w całym meczu. W 21. minucie Łangowski po przypadkowym uderzeniu w twarz Krzysztofika otrzymał drugą karę, przez co musiał uważać na swoją poczynania. Kapitalna asysta Stachery pięć minut przed końcem pierwszej części spotkania, a potem jeszcze lepszym chwytem popisał się Jankowski, dając prowadzenie Gwardii 7:8. To napędziło podopiecznych trenera Kuptela, którzy w ciągu kolejnych dwóch minut dorzucili jeszcze dwie bramki i na trzy minuty przed przerwą tablica pokazywała rezultat 7:10. Równie szybko, bo w ciągu minuty kontakt złapali gospodarze, po bramce znakomitego Rafała Biegaja. Tuż przed końcem los Łangowskiego, który musiał grać z zagrożeniem czerwonej kartki, podzielili Sadowski i Jankowski. Rezultat nie uległ większej zmianie i po trzydziestu minutach opolanie prowadzili 10:11. Bez wątpienia jasnymi punktami spotkania byli bramkarze: Malcher, który bronił na poziomie 44% oraz Stachera z 38 procentami skuteczności. Do tego po jednym zawodniku z pola należy wyróżnić, szczególnie Patryka Mauera, który rzucił sześć bramek oraz coraz pewniejszego na skrzydle Rafała Biegaja.

Po przerwie ponownie oglądaliśmy dobrą grę Malchera i Stachery, który w końcu powstrzymał Mauera. Ciężki moment musieli przetrwać głogowianie, którzy przez ponad półtorej minuty musieli grać w podwójnym osłabieniu po karach dla Kubały i Tylutkiego. O dziwo udało się gospodarzom przetrwać przewagę, a po chwili nawet wyrównać w 35. minucie do stanu 13:13. Chwilę później Krzysztofik wdał się w dyskusję z sędzią, po tym jak nie chciał pogodzić się z niekorzystną dla jego drużyny decyzją, za co otrzymał karę, a na trybunach zrobiło się gorąco. Mimo tego Płócienniczak po kontrze wyprowadził Chrobrego na prowadzenie. Trener Rafał Kuptel widząc, że jego drużyna coraz bardziej traci kontrolę nad meczem, poprosił o czas. Kiedy Mauerowi udało się doprowadzić do wyrównania Łangowski doznał kontuzji stawu skokowego, która wykluczyła go ze spotkania i zakończył występ z okładem. Przez cały czas oglądaliśmy jednak coraz bardziej irytujący popis strat Gwardii i niewykorzystanych sytuacji Chrobrego. Czas wzięty chwilę temu poskutkował wyjściem na prowadzenie Gwardii 14:15 po bramce Siwaka. Gdy coraz śmielej poczynali sobie "Gwardziści" prowadząc po ponad trzech kwadransach 15:17, wówczas to trener Jarosław Cieślikowski poprosił o czas, a w bramce zmienił Stacherę na Kapelę.

Pomijając kolejne, bolesne dla oka straty obu ekip, głogowianie złapali pewność w grze i powstrzymali szarżującą w ostatnich minutach Gwardię i wyrównali w 48. minucie do stanu 18:18. Wciąż to jednak goście byli minimalnie lepsi, a w 52. minucie wyszli nawet na trzybramkowe prowadzenie. Znakomicie zaczął rzucać Krzysztofik, który błyskawicznie zdobył trzy bramki dając nadzieję na uratowanie meczu. W bramce pokazał się Kapela i na dwie i pół minuty przed końcem mieliśmy remis 22:22. Trener Kuptel poprosił o czas. Przy stanie 22:23 głogowianie psuli swoją akcję z każdym kolejnym podaniem. Wtedy Mauer zamiast szybko rozegrać piłkę pod własnym kołem, niemal wystawił ją Babiczowi, a ten rzucił prosto w nieprzygotowanego do takiej sytuacji Malchera. Chrobry zmarnował doskonałą okazję na wyrównanie na minutę przed końcem. Wówczas swoją piłkę meczową mieli "Gwardziści", a wykończył ją Lemaniak, dając spokój przed końcem spotkania, by ostatecznie wygrać spotkanie 23:24. W drugiej połowie niewidocznego już Biegaja dzielnie zastąpił Sadowski. Jednak to 19-letniemu Patrykowi Mauerowi należą się pokłony za ten mecz, który przez całe spotkanie nie dość, że grał równo, to był zwyczajnie najskuteczniejszy, rzucając połowię dorobku swojej drużyny, pobijając w ten sposób rekord zdobytych bramek w jednym spotkaniu w tegorocznym sezonie.

Chrobry Głogów - Gwardia Opole 23:24 (10:11)

SPR Chrobry Głogów: Stachera, Kapela - Babicz 1, Biegaj 4, Gujski 2, Klinger, Krzysztofik 3, Kubała, Orpik, Pawłowski, Płócienniczak 4, Rydz 3, Sadowski 6, Tylutki, Więdłocha, Zdobylak

Kary: Sadowski - 4 minuty; Płócienniczak, Kubała, Tylutki, Krzysztofik - 2 minuty

Karne: 2/2

Gwardia Opole: Malcher, Zembrzycki - Dementev, Jankowski 3, Klimków, Lemaniak 2, Mauer 12, Milewski, Mokrzki 4, Morawski 1, Siwak 1, Tarcijonas, Zarzycki 1, Łangowski

Kary: Łangowski, Jankowski - 4 minuty; Tarcijonas, Dementev - 2 minuty

Karne: 5/5