2017-10-12 08:59:00
Redakcja

Ivić: Nie możemy zwieszać głów, tylko do kolejnych meczów podchodzić z większą energią i entuzjazmem

To nie jest dobry początek Orlen Wisły w Lidze Mistrzów. Płocczanie nie mają na swoim koncie jeszcze zwycięstwa, a w środę przegrali z wicemistrzem Węgier MOL-Pick Szeged.

- Pick zasłużył na zwycięstwo i kontrolował wydarzenia na boisku. Mieliśmy problem z początkiem tego pojedynku. Zaczęliśmy za wolno przeciwko obronie 5-1. Do tego zagraliśmy za mało agresywnie w obronie. Z drugiej strony muszę powiedzieć, że mecz w Zagrzebiu kosztował nas bardzo dużo energii i to było widać na boisku. To nie jest nasze tłumaczenie, ale mieliśmy trochę za mało możliwości na ławce. Spróbowaliśmy wariantu siedmiu na sześciu, który przygotowywaliśmy na wypadek, gdyby Pick odskoczył nam na kilka bramek. Ale przeciwko tak mądrej drużynie, jak Szeged można tak grać 10-15 minut, nie więcej - podsumował to spotkanie Piotr Przybecki, trener "Nafciarzy".

REKLAMA

- Mamy wysokie tempo rozgrywek krajowych i europejskich, ale mimo to nie powinniśmy zaczynać meczu w taki sposób, a rozpoczęliśmy „na stojąco”. Pick Szeged to wykorzystał, wyszedł na prowadzenie czterech bramek. Udało nam się kilka razy do nich zbliżyć, ale kontrolowali w zasadzie cały mecz. Mogę tylko pogratulować Pick. Nie możemy teraz zwieszać głów, tylko do kolejnych meczów podchodzić z większą energią i entuzjazmem, aby szukać zwycięstw w kolejnych spotkaniach - powiedział Sime Ivić, rozgrywający płockiego klubu.

To był wyjątkowy mecz dla Dmytrija Żytnikowa, który latem trafił do Pick-u z Orlen Wisły. - Miło było widzieć trenera Przybeckiego i wszystkich zawodników. Chciałbym życzyć powodzenia i do zobaczenia w Szeged - powiedział Rosjanin.

źródło i fot. inf. prasowa