2017-09-23 19:22:00
Patryk Dziadura

Chrobry demoluje Spójnię. Wysokie zwycięstwo głogowian

Mimo wyrównanej pierwszej połowy, podopieczni Cieślikowskiego jeszcze w trakcie jej trwania zaznaczali swoją przewagę, by wygrać z drużyną trenera Markuszewskiego aż 38:25. Gdynianie przez cały mecz fatalnie prezentowali się w obronie.

Po grze obu zespołów, na przestrzeni obecnego sezonu, mogliśmy się spodziewać dobrej gry w obronie i skutecznych interwencji w bramce. Dzisiaj było zupełnie odwrotnie, rywale w obronie wręcz nie przeszkadzali w rzucaniu kolejnych bramek. Tak przynajmniej było w pierwszej części. Zaczęło się od dość niespodziewanego prowadzenia Spójni, gdzie po ośmiu minutach było już 3:5 dla gości. Wówczas Sadowski zszedł na dwie minuty z boiska i wydawało się, że gdynianie powiększą swoją przewagę. Otóż nic bardziej mylnego. Głogowianie znakomicie wykorzystali manewr ze zdjęciem bramkarza i w trakcie gry w osłabieniu wyrównali do stanu 5:5. Wtedy przyszedł jeszcze jeden zwrot akcji, gdy gdynianie również postanowili rozegrać dwie akcje bez bramkarza, mimo iż grali w komplecie. Również skończyło się to dwoma bramkami dla gdynian i tablica pokazywała wynik 6:8 w 13. minucie.

REKLAMA

Nastał fragment szalonej gry w ataku, gdzie nawet w ciągu niespełna jednej minuty padły po dwie bramki dla obu drużyn. W tym szaleństwie lepiej odnalazł się Tomasz Klinger, który swoją doskonałą skutecznością wyprowadził Chrobrego po raz pierwszy w spotkaniu na prowadzenie (14:13). Pod koniec pierwszej połowy zabrakło gościom pomysłu w obronie, a Głogów zagrał bardzo aktywnie w obronie, przez co w ostatnich trzech minutach gospodarze odskoczyli na kolejne bramki, kończąc pierwszą część wynikiem 19:16.

Druga połowa była praktycznie bez historii. Głogowianie systematycznie powiększali swoją przewagę i w ten sposób w 40 minucie prowadzili już 26:20. Spójni nie pomogły kolejne gry w przewadze, gdzie przegrali nawet czterominutową grę z jednym zawodnikiem więcej. Znakomicie bronił Stachera, swoje dołożył również Kapela oraz skuteczna formacja obronna, co dało na 10 minut przed końcem wynik 32:21. Znakomicie również w ataku spisywali się Świtała i Sadowski.

Gdynianie nie potrafili nawet przez niespełna dziesięć minut zakończyć skutecznie żadnej akcji. A gospodarze rośli w siłę z każdą chwilą, by ostatecznie zakończyć mecz rezultatem 38:25.

Chrobry Głogów – Spójnia Gdynia 38:25 (19:16)

Chrobry Głogów: Kapela, Stachera – Babicz 5, Bartczak 2, Gujski 1, Klinger 7, Krzysztofik 3, Kubała 3, Orpik, Pawłowski, Płócienniczak 1, Rydz 1, Sadowski 7, Tylutki, Zdobylak, Świtała 8

Kary: Sadowski – 4 minuty; Świtała, Tylutki, Babicz, Bartczak - 2 minuty

Karne: 2/3

Spójnia Gdynia: Głębocki, Michalczuk, Zimakowski – Brukwicki, Dworaczek, Jamioł, Kamyszek 4, Kravchenko 1, Kyrylenko 3, Lisiewicz 2, Marszałek 4, Oliferchuk 4, Pedryc Kamil 2, Pedryc Paweł 2, Rychlewski 1, Ćwikliński 2

Kary: Oliferchuk, Kravchenko - 4 minuty; Kyrylenko - 2 minuty

Karne: 1/3