2017-09-16 19:40:00
Ewa Basak

Wyrównana pierwsza połowa w Puławach. W drugiej części pogorm gospodarzy!

Dla "Meblarzy" był to pierwszy w tym sezonie mecz na wyjeździe, ale to puławianie odnieśli trzecie zwycięstwo w rozgrywkach Superligi. Po pokonaniu drużyny z Elbląga Azoty mogą dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty.

Od pierwszych minut na prowadzeniu byli gospodarze, ale "Meblarze" nie odpuszczali rywalowi. Podopieczni Jacka Będzikowskiego mocno postawili się brązowym medalistom mistrzostw Polski i konsekwentnie odrabiali stratę bramkową.

Po kwadransie gry i skutecznym rzucie Piotra Adamczaka drużyna z Elbląga doprowadziła do remisu 8:8. Od tej pory gra w Puławach odbywała się na zasadzie "bramka za bramkę". Na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej połowy trzy bramki z rzędu zdobyli puławianie, którzy ostatecznie wygrywali do przerwy 15:12. 

REKLAMA

Po zmianie stron mocno zmotywowani gospodarze wyszli na parkiet i od razu zdobyli kolejną bramkę. "Meblarze" szybko odpowiedzieli Azotom, ale po bramce w 37. minucie Filipa Kopera goście mieli przestój w ataku. Puławianie skutecznie to wykorzystali i zaczęli budować swoją przewagę.

Na dziesięć minut przed końcem spotkania Azoty prowadziły już 23:16, na co od razu zareagował szkoleniowiec Mebli Wójcik. Wskazówki trenera Jacka Będzikowskiego niezbyt pomogły drużynie, bo różnica bramkową robiła się coraz wyższa. Puławianie spokojnie kontrolowali przebieg spotkania do samego końca i mogli cieszyć się z trzeciego zwycięstwa w sezonie. Goście przegrali różnicą aż jedenastu trafień i wracają do Elbląga bez punktów.

Azoty Puławy -Meble Wójcik Elbląg 30:19 (15:12)

fot. Azoty Puławy/materiały prasowe