2017-09-10 14:25:00
Izabela Górecka

Chrobry walczył, ale punkty jadą do Płocka!

Mecz pomiędzy Chrobrym Głogów a Orlen Wisłą był wyrównany w pierwszej połowie, po której płocczanie prowadzili dwoma bramkami. W drugiej natomiast faworyt tego spotkania pokazał swoją siłę i wygrał ten mecz dość wysoko 29:20.

Drugą kolejkę PGNiG Superligi Orlen Wisła Płock rozegrała na wyjeździe z Chrobrym Głogów. Wynik otworzył Marko Tarabochia, który rzucił do bramki dopiero pod koniec trzeciej minuty. Dość niespodziewanie pojedynek był bardzo wyrównany. Chrobry dobrze prezentował się na tle faworyzowanych "Nafciarzy".

REKLAMA

Obie ekipy łeb w łeb szły aż do 25. minuty, gdy płocczanie wysunęli się na prowadzenie dwoma bramkami. Taką samą przewagą zakończyła się pierwsza połowa (11:13). Warto podkreślić niesamowitą dyspozycją grającego w głogowskiej bramce Rafała Stachery. Obronił on trzy na cztery rzuty karne!

Po przerwie wynik otworzył Damian Krzysztofik, zmniejszając stratę Chrobrego do jednej bramki. Mimo tego już w 8. minucie drugiej połowy Orlen Wisła Płock prowadziła już 19:14. Gospodarze nie mogli znaleźć na rozpędzających się z minuty na minutę podopiecznych Piotra Przybeckiego, i wynik zaczął im oddalać się coraz bardziej. "Nafciarze" mieli prostą receptę na sukces - szybkie kontrataki, sporą skuteczność miał w bramce Adam Borbely. Pozyskany latem z Telekomu Veszprem Węgier zaprezentował się z bardzo dobrej strony, grał przez większość spotkania i dopiero pod koniec meczu zastąpił go Marcin Wichary.

Po przerwie dominacja "Nafciarzy" nie podlegała żadnej dyskusji. Na dziesięć minut przed końcem płocki zespół prowadził już dziesięcioma bramkami (26:16) i stało się jasne, że wicemistrzowie Polski pewnie wygrają to spotkanie.

Chrobry Głogów - Orlen Wisła Płock 20:29 (11:13)