2017-09-09 14:22:00
Wojciech Staniec

MMTS do przerwy prowadził z PGE Vive. Później kielczanie dali prawdziwy pokaz siły!

Po pierwszej połowie MMTS Kwidzyn sensacyjnie prowadził w Kielcach jedną bramką. Jednak o drugiej odsłonie meczu podopieczni Macieja Mroczkowskiego będą chcieli zapomnieć jak najszybciej, pierwszą bramkę zdobyli dopiero po dziesięciu minutach, a cały mecz przegrali 21:36.

Dla PGE Vive był to pierwszy mecz przed własną publicznością w tym sezonie. W składzie na to spotkanie znalazł się już Alex Dujszebajew, który ostatnio leczył kontuzję i nie zagrał na inaugurację PGNiG Superligi z MKS-em Kalisz. Mistrzowie Polski tamto spotkanie wygrali bardzo wysoko. Z kolei kwidzynianie na początek doznali u siebie porażki z NMC Górnikiem Zabrze.

REKLAMA

Kielczanie zaczęli od mocnego uderzenia. Dobrze grali w obronie i po chwili prowadzili 5:2. Mistrzowie Polski często próbowali dogrywać do Julena Aguinagalde i część z tych podań padało łupem obrońców MMTS-u. Efekt? 6:6 w 12. minucie. Trzeba jednak zaznaczyć, gdy Hiszpan dopadał już do piłki to był nie do zatrzymania. W 24. minucie goście prowadzili 11:9! W kolejnych minutach PGE Vive nie było w stanie odrobić straty i jedna bramkę przewagi po pierwszej połowie miał MMTS.

Po przerwie PGE Vive zaczęło od czterech bramek z rzędu. Na taki obrót spraw błyskawicznie zareagował trener MMTS-u Maciej Mroczkowski i poprosił o czas. To wiele nie pomogło, bo zawodnicy z Kwidzyna na premierowe trafienie musieli czekać aż dziesięć minut, a PGE Vive ten okres wygrało 7:0. Później trwała pokaz siły kielczan, którzy wygrali drugą połowę 23:7.

PGE Vive Kielce - MMTS Kwidzyn 36:21 (13:14)

PGE Vive: Szmal, Ivić - Jurecki 1, Bis 2, Dujszebajew 3, Kus 2, Aguinagalde 6, Bielecki, Jachlewski 2, Strlek 3, Janc 6, Lijewski 3, Jurkiewicz 3, Zorman, Mamić 3, Djukić 1

MMTS: Szecina, Dudek - Genda 3, Dymik, Kryński, Krieger, Peret 2, Szpera, Rosiak, Nogowski 5, Guziewicz, Dudek, Ossowski 2, Potoczny 3, Janikowski 2, Pilitowski 2, Bąk 2.