2017-06-12 11:10:00
Kamil Piłaszewicz

Gierak: Zawsze marzyłem o grze w Bundeslidze. Teraz udało się to zrealizować

Rok temu Łukasz Gierak zdecydował się na transfer z Pogoni Szczecin do grającego w 2. Bundeslidze TuS N-Lübbecke. Po bardzo dobrym sezonie jego ekipa wywalczyła awans i wróciła do elity. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z rozgrywającym. 

Zespół TuS N-Lübbecke awansował do 1. Bundesligi. Sztab szkoleniowy postawił już swoje oczekiwania na następny sezon?

Łukasz Gierak: - Nie mamy jeszcze wyznaczonych celów na następny sezon.

Po „polskim” zespole możemy spodziewać się walki o miejsce w środku tabeli, czy bardziej o utrzymanie?

- Myślę, że to będzie ciężki sezon! Zobaczymy jak zespół się wzmocni. Ciężko teraz powiedzieć, jak to będzie wyglądać, ale damy z siebie wszystko, żeby utrzymać się w lidze.

Dlaczego wybrał pan akurat ten klub? I jak przebiegła aklimatyzacja?

- Ponieważ dostałem ofertę! Długo się nie zastanawiałem! Zawsze marzyłem o grze w 1. Bundeslidze. TuS Lubbecke miała w planach awans i udało się to zrealizować, więc była to dobra decyzja. Aklimatyzacja przebiegła dobrze i sporo pomógł mi Piotrek Grabarczyk, czy też Tomek Tłuczyński.

Porównując PGNiG Superligę z 2. Bundeligą, to która liga według pana jest bardziej wymagająca?

- Myślę, że jeżeli chodzi o fizyczne zmęczenie to tutaj to bardziej odczuwam! Tempo gry jest bardzo szybkie, liga jest bardzo wyrównana i naprawdę ciężko tu o punkty. Jest to, co prawda druga liga, ale poziom jest naprawdę wysoki.

Jeśli w przyszłości miałby pan zmienić barwy klubowe to jaki klub by został wybrany? Może powrót do Polski wchodzi w grę?

- Mam jeszcze kontrakt ważny rok i nie wiem, co przyniesie przyszłość. Powrót do Polski zawsze jest możliwy. Wszystko zależy od tego jak będę grał i jakie będą oferty po sezonie.

Jeśli mowa o klubach z PGNiG Superligi to tylko Pogoń Szczecin? Czy może są jakieś inne kluby, w których chciałby pan sprawdzić swoje umiejętności?

- Kiedyś na pewno chciałbym jeszcze raz zagrać w Nielbie Wągrowiec. Nie tylko Pogoń. Jeżeli były by inne oferty, to jak najbardziej bym to przemyślał. O wyborze klubu zawsze decyduje kilka czynników.

Zmieniając temat rozmowy, nadal w głowach siedzą Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro? Czy teraz jest już tylko walka o znalezienie się w kadrze Piotra Przybeckiego?

- Igrzyska to już historia. Oczywiście super przeżycie i doświadczenie, ale to już było. Najważniejsze dla mnie jest teraz to, by wrócić do zdrowia i zacząć grać w klubie! Na pewno każdy marzy o występach w kadrze narodowej i ja też mam takie marzenie. Dalej trzeba mocno pracować i zobaczymy co przyniesie przyszłość.

Nowy selekcjoner postawił zdecydowanie na zawodników z PGNiG Superligi (poza Kamilem Syprzakiem). Jak ocenia pan tę decyzję trenera?

- Piotrek wie co robi. Powołał nowych zawodników i zobaczy na co ich stać! Tak jak się wypowiedział on sam, każdy ma szanse i wszyscy teraz powinni bardzo mocno walczyć o grę w kadrze.

Wybór nowego trenera za Tałanta Dujszebajewa zaskoczył pana? Jak zareagował pan na to, że pożegnał się on z kadrą? 

- Nie zaskoczył. Natomiast rezygnacja Tałanta już była lekkim zaskoczeniem, ale miał do tego prawo i to jego, na pewno przemyślana decyzja.

Wielu ekspertów i kibiców jest przekonana, że czeka nas kilka lat przerwy w sięganiu po najwyższe cele na arenie międzynarodowej. Faktycznie tak może być, że poczekamy, aż do Tokio lub jeszcze dłużej na to, by powrócić z przytupem na salony?

- Na pewno będzie ciężko, ale Szmal, Bielecki, Jurecki też kiedyś tak zaczynali. Trzeba dać czas na pracę dla Piotrka!Mamy sporo zdolnych graczy. Oczywiście brakuje doświadczenia, ale to przyjdzie z czasem! Jedno jest pewne: trzeba mocno pracować i nie odpuszczać.

Rozmawiał Kamil Piłaszewicz

fot. tus-n-luebbecke.de