2017-06-04 19:48:00
Wojciech Staniec

Wielki triumf Vardaru!!! Ćupić rzucił bramkę na wagę wygrania Ligi Mistrzów!

Na takie finały warto czekać rok! W spotkaniu decydującym o zwycięstwie w Lidze Mistrzów emocje trwały do samego końca! Niemal równo z końcową syreną bramkę na 24:23 rzucił Ivan Cupić i Vardar wygrał Ligę Mistrzów!

Według wielu opinii to PSG było faworytem tego meczu. Jednak początek spotkania tego nie potwierdzał. Vardar grał z ogromnym zacięciem w ataku i obronie. Świetnie spisywał się Arpad Sterbik. Efekt? 5:2 w 12. minucie i czas dla Zvonimira "Noki" Serdarusicia. Paryżanie z czasem odrobili straty, ale wynik wciąż oscylował wokół remisu. Pojedynek był bardzo zacięty. Dobrze spisywały się defensywy obu ekip, a każdy na zdobycie bramki musiał solidnie zapracować. Po pierwszej połowie na nieznacznym prowadzeniu byli mistrzowie Francji.

Jeszcze przez chwilę po wznowieniu gry paryżanie utrzymywali nieznaczną przewagę, ale w 40. minucie na dwubramkowym prowadzeniu był Vardar Skopje. W tym spotkaniu nie brakowało świetnych i widowiskowych bramek, prym w tym wiódł Luc Abalo. 

Vardar odskoczył nawet na trzy bramki, ale nie był w stanie tego utrzymać. PSG dzięki indywidualnym akcjom swoich gwiazd zmniejszało prowadzenie, a w 52. minucie Uwe Gensheimer doprowadził do remisu 21:21. To jednak nie załamało debiutujących w Final Four Macedończyków. Rzucili oni dwie bramki z rzędu i na cztery minuty przed końcem byli bardzo blisko wygrana Ligi Mistrzów.

PSG miało jednak niezawodnego, niesamowitego Thierrego Omeyera. To właśnie dzięki jego interwencji w końcówce mogło rzucić bramkę na remis i dogrywkę. Na 26 sekund przed końcem o przerwę poprosił Serdarusić. Trafił Narcisse. Piłkę szybko złapał Canellas i rzucił do pustej bramki... ale wcześniej z przerwy skorzystał trener Vardaru. Zawodnicy se Skopje mieli więc siedem sekund na rzucenie bramki, która dałaby im wygranie Ligi Mistrzów! Gola zdobył Ivan Ćupić i to Vardar okazał się lepszy!

Paris Saint-Germain Handball - Vardar Skopje 23:24 (12:11)

Z Kolonii Wojciech Staniec

fot. EHF / Uros Hocevar