2017-06-04 10:30:00
Wojciech Staniec

Vardar czy PSG? Ktoś z nich pierwszy raz wygra Ligę Mistrzów

Przed nami najważniejszy klubowy mecz europejskiej piłki ręcznej. Na przeciwko siebie staną dwie drużyny, w które właściciele zainwestowali ogromne pieniądze. W niedzielę jedna z nich wygra Ligę Mistrzów.

O ile PSG przed półfinałem z Veszprem było nieznacznym faworytem, o tyle o wygranej Vardaru z Barceloną można napisać jasno: niespodzianka. Za Macedończykami dobry sezon, wygrali oni swoją grupę, a w ćwierćfinale okazali się lepsi od SG Flensburga-Handewitt. 

- Mamy dwadzieścia godzin do finału - mówił zaraz po półfinale Luka Cindrić. - Nie mamy za dużo czasu, aby przygotować się do finału i odpocząć przed nim - dodał rozgrywający Vardaru. - W finale z PSG musimy pokazać to co najlepsze w półfinale. Musi być dobra w obronie i udane interwencje bramkarzy - uważa obrotowy mistrzów Macedonii, Stojanche Stoilov.

To będzie również historyczny mecz dla PSG. - Czujemy się bardzo dobrze. To pierwszy finał dla naszego klubu, to także pierwszy finał dla mnie. Teraz jestem szczęśliwy, ale skupiam się już na niedzielnym finale - nie kryje Luka Karabatić, obrotowy paryżan.

Finałowy mecz rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18. Z kolei na 15.15 zaplanowano pojedynek o trzecie miejsce. Zagrają w nim Telekom Veszprem i FC Barcelona Lassa.

Obie drużyny były bardzo smutne po półfinałowych meczach, które przegrały jedną bramką. - Ale to nie koniec, musimy się podnieć i zakończyć sezon wygraną - nie krył na konferencji po meczu trener Telekomu Veszprem, Javier Sabate.

- Przed nami mecz z Veszprem o trzecie miejsce i znów musimy spróbować dać z siebie wszystko. Myślę, że gra w Final Four jest dla każdego skomplikowana - przyznał trener Barcelony, Xavier Pascual.

Z Kolonii Wojciech Staniec

fot. EHF / Richard Walch