2017-05-12 12:50:00
Wojciech Staniec

Bez konkursu na nowego selekcjonera. Wiceprezes ZPRP: Będziemy rozmawiać z kandydatami

Dymisja Tałanta Dujszebajewa została przyjęta. A to oznacza, że kadra polskich piłkarzy ręcznych będzie miała nowego selekcjonera. - Chcielibyśmy, żeby to stało się jak najszybciej. Nie możemy przewidzieć jak długo te rozmowy i negocjacje potrwają - wyjaśnia Zygfryd Kuchta, wiceprezes ZPRP, ds. szkolenia sportowego.

Tym razem nie będzie konkursu na trenera reprezentacji Polski?

Zygfryd Kuchta: - Nie, kiedyś było tak, że obowiązkiem było ogłoszenie konkursu. Teraz tego obowiązku nie ma. Na chwilę obecną konkursu nie będziemy ogłaszać, tylko będzie to rozpatrywane w komisji szkoleniowej związku. 

Wcześniej trzeba było przeprowadzić konkurs na trenera reprezentacji, aby dostać z ministerstwa dofinansowanie do jego pensji. Teraz się to zmieniło?

- Wtedy tak, ale teraz jest już inaczej. Te przepisy są inne i nie ma już wymogu konkursu.

Teraz nasuwa się najważniejsze pytanie, kto może być trenerem reprezentacji. Nazwiska, które pojawiają się na giełdzie to Patryk Rombel, Piotr Przybecki, czy Robert Lis. Wybór padnie na któregoś z nich?

- Lista, która krąży w mediach jest po części prawdziwa. Jednak dopiero w czwartek prezes Kraśnicki przeprowadził rozmowę z Tałantem Dujszebajewem co do jego rezygnacji i została ona przyjęta. Temat jest świeży, bo nie mogliśmy wcześniej podejmować kroków, gdyż nie było pełnej jasności. Teraz jest czas, aby zastanowić się nad tym i przeprowadzić ewentualne rozmowy, z tymi, z którymi byśmy chcieli współpracować i komu byśmy chcieli powierzyć to stanowisko. Jednak w tej chwili o żadnych nazwiskach nie można mówić, bo to nie leży w dobrym przeprowadzaniu tego rodzaju wyborów.

Macie mało czasu na decyzję, bo zgrupowanie kadry już niedługo, a trener musi wysłać powołania. 

- Dobrze by było, aby ta osoba zapoznała się z zespołem w tych pięciu spotkaniach (Polaków w czerwcu czeka turniej towarzyski i mecze eliminacyjne do Euro 2018 - przyp.red). Musimy w tych najbliższych dniach przeprowadzić rozmowy i być może będą one już wiążące. Nie należy też działać impulsywnie, pod chwilę. Proces szkolenia jest procesem ciągłym. Jak się przekonaliśmy - nie może być pewności jego długotrwałości, ale chcieliśmy, żeby chociaż jej znamiona były przy wyborze nowego kandydata.

Czy piątek, 19 maja jest realnym terminem, w którym możemy poznać nazwisko nowego trenera?

- Trudno powiedzieć. Chcielibyśmy, żeby to stało się jak najszybciej. Nie możemy przewidzieć jak długo te rozmowy i negocjacje potrwają. 

Wśród państwa typów są tylko Polacy, czy będziecie też szukać zagranicą?

- Swoje typy mamy, ale tak jak powiedziałem nie możemy mówić o nazwiskach, bo to może zaszkodzić i negocjacjom i osobie, z którą nie podjęliśmy jeszcze rozmowy. Nie może się ona dowiadywać z mediów, ze jest brana pod uwagę.

Pojawiały się głosy, że nowy selekcjoner nie powinien łączyć pracy z klubem i reprezentacją. Czy to będzie jednym z warunków dla nowego szkoleniowca?

- Byłaby to sprawa idealna i cały czas mamy w zamyśle taką sytuację. Tylko teoria nie zawsze pokrywa się z praktyką. Trenerzy mogą mieć zawarte kontrakty z klubem i trudno będzie im się wycofać z nich. Z kolei nie ma osób, które na rynku trenerskim są wolne, bo jeżeli są wolne, to być może jest jakiś mankament z tym trenerem, że nie może znaleźć pracy, itp. Idealne byłoby, gdyby trener mógł skupić się tylko na reprezentacji, bo tej pracy jest dużo. Nie tylko z pierwszą drużyną, ale wtedy trener ma wgląd na cały pion męski i ma czas, aby zajmować się wszystkimi, a nie tylko pierwszą drużyną. Chcielibyśmy się zbliżyć do tej teorii, ale to nie zawsze jest łatwe.

Rozmawiał Wojciech Staniec