2017-04-05 18:27:00
Ewa Basak

Hit dla Wisły. Poznaliśmy wszystkich półfinalistów Pucharu Polski!

Na dziś zaplanowano cztery spotkania ćwierćfinałowe Pucharu Polski. Kielczanie i Gwardziści pewnie wygrali swoje mecze. MMTS pokazał siłę w drugiej części pojedynku z Wybrzeżem. Płocczanie zdominowali Azoty.

Początek spotkania w Szczenie był bardzo wyrównany. Wiele działo się pod dwóch stronach bramek. W pierwszej części meczu Pogoń sprawiła problemy kielczanom, na tablicy wyników co chwila był remis lub jedna bramka przewagi gości. Dopiero w 17. minucie Vive wyszło na dwubramkowe prowadzenie. Pogoń musiała odrabiać coraz większe straty. Po pierwszych trzydziestu minutach Vive miało o sześć więcej trafień niż gospodarze. W drugiej połowie mistrzowie Polski kontrolowali przebieg spotkania. Pogoń nie zdołała już odrobić strat. Kielczanie powiększali swoje prowadzenie, które dało wysoką wygraną.

Pogoń Szczecin - Vive Tauron Kielce, 25:37 (12:18)

Kwidzynianie od początku prowadzili. W pierwszej połowie cały czas budowali swoją przewagę nad Wybrzeżem. Goście musieli cały czas odrabiać coraz większą stratę. Do 6. minuty gdańszczanie zdołali rzucić tylko jedną bramkę. Po pierwszych trzydziestu minutach spotkania MMTS wypracował sobie osiem bramek przewagi nad rywalem. Świetnie w bramce gospodarzy spisywał się Paweł Kiepulski. Początek drugiej połowy należał do MMTS-u. Goście do 9. minuty mieli na swoim koncie tylko jedno trafienie w drugiej części meczu. Gdańszczanie walczyli do samego końca, ale nie dali rady dogonić rywala.

MMTS Kwidzyn - Wybrzeże Gdańsk, 33:23 (16:8)

Gwardziści pewnie wygrali w Olsztynie. Na początku gospodarze prowadzili wyrównaną grę, a na tablicy był remis 7:7. Potem opolanie zaczęli kontrolować wynik spotkania. Zawodnicy pracowali nad  budowaniem przewagi. Po pierwszej połowie gospodarze schodzili do szatni ze stratą czterech bramek. Druga część spotkania należała do Gwardii. Goście powiększali swoje prowadzenie. Ostatecznie pierwszoligowiec musiał uznać wyższość przyjezdnych.

Warmia Olsztyn - Gwardia Opole, 22:28 (11:15)

Płocczanie bardzo mocno zaczęli spotkanie. W 14. minucie prowadzili już sześcioma bramkami. Puławianie mieli problemy, aby pokonać w bramce bardzo dobrze prezentującego się Adama Morawskiego. Bramkarz obronił trzy karne. Gościom bardzo ciężko było zatrzymać rozpędzonych Nafciarzy. Po pierwszej połowie gospodarze schodzili z prowadzeniem dziesięciu oczek. Bardzo szybka i skuteczna gra Wisły przełożyła się na wysoką przewagę. Puławianie próbowali odrobić stratę, ale w drugiej połowie także nie dali rady. Gospodarze nie przestawali trafiać do bramki Azotów. Różnica trafień nie zmniejszała się. Płocczanie w drugiej części spotkania zdołali jeszcze powiększyć swoje prowadzenie.

Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy, 36:24 (19:9)