Koncert Chorwatów w pierwszej połowie, a po przerwie spokój

25:10 - takim rezultatem zakończyła się kapitalna, pierwsza połowa w wykonaniu Chorwacji. Po przerwie zespół Żeljko Babicia nie musiał się już wysilać i nieco spuścił z tonu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 41:26.

Dla Tunezyjczyków ten mecz był pożegnaniem z Igrzyskami Olimpijskimi, gdyż nie mieli oni już szans na awans do ćwierćfinału. Z kolei Chorwacja miała o co walczyć, bo stawką było pierwsze miejsce w grupie A.

Chorwaci od początku narzucili wysokie tempo i w 8. minucie prowadzili 8:2. Dobra gra w obronie, szybkie kontry spowodowały, że "Hrvatska" już po kwadransie prowadziła dziesięcioma bramkami (15:5).

Kolejne minuty to była już istna egzekucja. Chorwaci bawili się i miażdżyli rywali, o czym świadczą statystyki - 76% skuteczności w ataku Chorwatów do 40% Tunezyjczyków. Ogromna różnica była wśród udanych interwencji bramkarskich Missaoui miał ich ledwie 17%, a jego vis-a-vis Ivan Stevanović 33%. I ich prowadzenie - 25:10 po pierwszej połowie nie mogło nikogo dziwić.

Po przerwie Chorwaci już spuścili z tonu i już nie grali tak dobrze jak wcześniej. Słabiej spisywali się też w defensywie. Tunezyjczycy próbowali odrabiać straty, ale nic z tego nie wyszło. W tym meczu zwycięzca mógł być tylko jeden - Chorwacja (z 75% skuteczności w ataku w całym meczu). Mecz zakończył się jej zwycięstwem 41:26.

W ćwierćfinale Chorwacja zagra z Polską. Początek meczu w środę 17 sierpnia o godzinie 15 czasu polskiego. Tunezja tym meczem pożegnała się z Igrzyskami Olimpijskimi.

Chorwacja - Tunezja 41:26 (25:10)

Chorwacja: Ivan Pesić, Ivan Stevanović - Domagoj Duvnjak 1, Luka Stepancić 2, Marko Kopljar 1, Jakov Gojun 2, Zlatko Horvat 2, Igor Karacić 9, Manuel Strlek 4, Ivan Cupić 5, Marko Mamić 5, Ivan Slisković 1, Ilja Brozović 5, Kresimir Kozina 4.

Tunezja: Makrem Missaoui, Marouen Maggaiz - Aymen Toumi 2, Issam Tej, Mohamed Jilani Maaref, Amine Bannour 3, Khaled Haj Youssef, Oussama Boughanmi 7, Sobhi Saied 3, Oussama Hosni 1, Aymen Hammed 1, Marouan Chouiref 4, Mohamed Soussi 5.

 

Tweet