2021-03-18 21:40:25
Wojciech Staniec

Cztery czerwone kartki! Łomża Vive Kielce wydarła zwycięstwo i pokonała Orlen Wisłę Płock

Wielkie emocje w półfinale Pucharu Polski! Łomża Vive Kielce po zaciętym meczu wygrała 29:27. Sędziowie, którzy prowadzili to spotkanie pokazali aż cztery czerwone kartki.

Dobrze w to spotkanie wszedł Tomasz Gębala, po jego dwóch bramkach Łomża Vive prowadziła 3:1. Szybko, bo już w 8. minucie płocczanie po bramce Przemysława Krajewskiego wyrównali na 5:5. W ciągu pierwszych 17 minut Andreas Wolff obronił trzy rzuty karne.

Od początku spotkania kielczanie mieli spore zastrzeżenia do pracy sędziów (Jakub Jerlecki i Maciej Łabuń ze Szczecina). W 19. minucie faulowany był Daniel Dujshebaev, Hiszpan upadł i opuścił parkiet z pomocą kolegów. Sytuacja wyglądała źle i rozgrywający mógł doznać poważnego urazu kolana.

W tej sytuacji niemal w furię wpadł trener Talant Dujszebajew, który miał pretensje do obserwatora – Olgierda Sikory. Szkoleniowiec Łomży Vive najpierw dostał żółtą kartkę, a po chwili czerwoną! W wyniku swojego zachowania musiał udać się na trybuny. Chwilę później, za faul na biegnącym do kontry Branko Vujoviciu czerwoną kartką ukarany został Leo Dutra.

Na ten zwrot akcji lepiej zareagowali mistrzowie Polski, którzy odskoczyli na cztery bramki. Orlen Wisła jednak wykorzystała grę w przewadze i przed przerwą zmniejszyła straty do jednego trafienia.

Po przerwie oglądaliśmy w miarę wyrównany mecz. Cały czas przewagę miała Łomża Vive. Kielczanie jednak nie mogli zbudować sobie większej przewagi. Orlen Wisła miała kilka okazji, aby doprowadzić do remisu – ale najpierw przy rzucie przez całe boisko pomylił się Lovro Mihić, a później w normalnej akcji przestrzelił Philip Stenmalm.

Łomża Vive w końcu odskoczyła, w 46. minucie wyrywała 24:20, duża w tym zasługa dobrych obron Andreasa Wolffa. Nafciarze jednak nie powiedzieli ostatniego zdania, rzucili się do odrabiania sił w 50. minucie po 11. w tym meczu golu Michała Daszka przegrywali 23:24.

W 51. minucie czerwoną kartką ukarany został Arkadiusz Moryto, który przy rzucie karnym trafił w twarz Adama Morawskiego. Chwilę później do remisu doprowadził Niko Mindegia – to była czwarta z rzędu bramka Orlen Wisły. W kolejnej akcji Morawski znów obronił karnego – tym razem Branko Vujovicia. Płocczanie stanęli przed szansą na pierwsze w tym meczu prowadzenie, jednak zbyt długo rozgrywali akcję i stracili piłkę. Łomża Vive po kontrze Sigvaldiego Gudjonssona odzyskała prowadzenie.

Końcówka meczu to ogromne emocje, w 57. minucie czerwoną kartkę (czwartą w sumie w tym meczu) dostał Zoltan Szita - tym razem za atak na twarz Alexie Dujshebaevie. Hiszpan wziął na siebie ciężar gry w trudnym momencie i to dzięki niemu Łomża Vive wygrała. 

Łomża Vive Kielce - Orlen Wisła Płock 29:27 (14:13)

Łomża Vive: Kornecki, Wolff – Vujović 1, Olejniczak, Sićko 1, A. Dujshebaev 6, Tournat 1, Karacić 3, Kulesz, Moryto 6, Surgiel 2, Kaczor, D. Dujshebaev, Gębala 3, Karaliok 2, Gudjonsson 2

Orlen Wisła: Morawski, Homayed – Daszek 12, Stenmalm, Ruiz 1, Fernandez, Serdio 1, Susnja, Szita 3, Komarzewski, Krajewski 4, Terzić, Toto, Dutra 1, Mihić 3, Mindegia 1

Kto był najlepszym zawodnikiem tego meczu?