2020-12-30 09:19:38
Mateusz Kaleta

Sagosen: Ten medal to spełnienie marzeń z dzieciństwa. Smutne, że nie możemy świętować

THW Kiel po ośmiu latach znów jest na szczycie Europy. „Zebry” pokonały w finale Ligi Mistrzów FC Barcelonę 33:28 i po raz czwarty w historii sięgnęły po najcenniejszy puchar na Starym Kontynencie. – To spełnienie moich marzeń z dzieciństwa – nie ukrywał Sander Sagosen, lider zespołu THW Kiel.

W finale kilończycy kontrolowali przebieg spotkania od pierwszych minut spotkania. – W tym roku graliśmy już dwa razy z Barcą (oba spotkanie THW Kiel przegrał – przyp. red.) i wiedzieliśmy, że to jest mocna drużyna. Dziś udało nam się dobrze zagrać w przewadze siedem na sześciu i powstrzymać ich szybkie wznowienia i kontry. Przyjechaliśmy do Kolonii z większą energią, niż Barcelona – podsumował Norweg.

Dla 25-letniego rozgrywającego, który trafił do THW Kiel latem z PSG, to pierwszy triumf w Lidze Mistrzów. – Jestem niezwykle dumny z zespołu i z tego, co zrobiliśmy w te dwa dni. Marzyłem o tym na każdym treningu, meczu. To spełnienie moich marzeń z dzieciństwa – nie ukrywał.

Kilończycy nie będą jednak świętować swojego triumfu. – Od razu po finale wracamy do domu samolotem. To naprawdę smutne, że nie możemy świętować tego zwycięstwa z naszymi fanami. Zrobimy to, kiedy pandemia się skończy – podkreślił lider THW Kiel.

- Dziwnie było grać bez fanów w Lanxess Arenie. Ale stworzyliśmy w hali własną atmosferę, a zwycięstwo liczy się jak każde inne. Jestem dumny i bardzo szczęśliwy – skwitował Sagosen.

Więcej o Final4 Ligi Mistrzów posłuchasz w podcaście Handball Talks PL: