2020-12-29 22:09:01
Mateusz Kaleta

Niespodzianka w finale Ligi Mistrzów! Barca na kolanach, THW Kiel najlepszą drużyną Europy

THW Kiel czwarty raz w historii najlepszą drużyną Europy! "Zebry" sprawiły niespodziankę w finale Ligi Mistrzów i pokonały faworyzowaną Barcelonę 33:28. Sander Sagosen przyćmił Arona Palmarssona, a różnicę w bramce zrobił Nicklas Landin Jacobsen. "Zebry" wracają na tron po raz pierwszy od 2012 roku i zdobywają drugi puchar z rzędu - w poprzednim sezonie sięgnęły po triumf w Pucharze EHF. 

Po "Zebrach" nie było zupełnie widać trudów dogrywki w półfinale z Telekomem Veszprem. To THW Kiel jako pierwsze wyszło na prowadzenie w wielkim finale. Po dziesięciu minutach i bramce Sagoena wygrywało 7:5. Środkowy rozgrywający dyrygował grą Niemców, ale już po jedenastu minutach miał na swoim koncie dwie dwuminutowe kary, co sprawiło, że przez znaczną część meczu musiał grać bardzo ostrożnie.

W pierwszych minutach w zespole Barcelony nieźle funkcjonowała współpraca rozgrywających z obrotowym. Ludovic Fabregas po kwadransie miał na swoim koncie trzy trafienia, ale Katalończycy mieli problem z przedarciem się za linię obrony rywali. "Zebry" grały w defensywie bardzo skutecznie, mają za plecami wsparcie Nicklasa Landina. Jego dobre interwencje dawały "Zebrom" szansę na szybkie kontrataki.

Tempo finału było zawrotne, więc obie drużyny nie zatrzymywały się w ataku. Katalończykom udało się doskoczyć do rywali i jeszcze przed przerwą, w 26. minucie bramkę na wagę remisu 15:15 zdobył Dika Mem. Na minutę przed końcem pierwszej połowy czas wziął trener Filip Jicha, a jego zawodnicy wykorzystali wskazówki perfekcyjnie, wychodząc na prowadzenie 19:16. Rzut z końcową syreną w wykonaniu Arona Palmarssona obronił Landin Jacobsen.

Na początku drugiej połowy "Zebry" zanotowały słabszy okres gry. Barcelona zbliżyła się do rywali, ale THW pozostało skoncentrowane do samego końca. Bardzo dobry mecz rozgrywał Nicklas Ekberg, który był najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu i zdobył 8 bramek. Po jego trafieniu w 45. minucie THW Kiel prowadziło już 26:21. Rewelacyjnie bronił też Landin Jacobsen, który ważnymi interwencjami dołożył dużą cegiełkę do sukcesu THW Kiel.

Ekipa z Palau Blaugrana znów zbliżyła się do kilończyków na trzy bramki. Odważniej zaczął grać Luka Cindrić, ale w kluczowym momencie najskuteczniejszy w ekipie Barcy Aleix Gomez zmarnował rzut karny. Kilończycy wyprowadzili kontrę i po golach Wiencka i Dahmke znów odskoczyli od rywali, kontrolując wynik do samego końca. 

"Zebry" wygrały 33:28 i sięgnęły po pierwszy triumf w LM od 2012 roku. To ich czwarte trofeum dla najlepszej drużyny Starego Kontynentu w historii tych rozgrywek.

THW Kiel - FC Barcelona 33:28 (19:16)

Barcelona: Møller, Perez de Vargas - Entrerrios 1, Sorhaindo, Palmarsson 1, Ariño 4, Cindrić 3, N'Guessan 1, Petrus 1, Janc, Fabregas 3, Gómez 10, Mem 4, Frade, Dolenec, Pascual, trener: Xavier Pascual

THW Kiel: Landin Jacobsen, Quenstedt - Ehrig, Duvnjak, Sagosen 7, Reinkind 1, Sunnefeldt, Weinhold 5, Wiencek 2, Ekberg 8, Ciudad-Benitez, Waeger, Dahmke 5, Zarabec 1, Voigt, Pekeler 4, trener: Filip Jicha

Kto był najlepszym zawodnikiem finału?








Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj