2020-12-29 09:15:13
Michał Szpulak

Czas na wielki finał Ligi Mistrzów. Starcie Zebr z Blaugraną na finiszu w Kolonii

Ten sezon był bardzo długi, ale jego koniec zwieńczy kapitalne widowisko w Lanxess Arenie we wtorek o godzinie 20:30. Wcześniej o trzecie miejsce zagrają wieczni niespełnieni – Ytelekom Veszprem z Paris Saint-Germain. 

Ekipa z Węgier w historii zagrała w finale czterokrotnie (z Magdeburgiem, Barceloną, Vive i Vardarem) przegrywając wszystkie pojedynki. Teraz liczyła, że w dobie pandemii może uda się jej wreszcie przełamać niemoc na parkietach Ligi Mistrzów. Nic bardziej mylnego – podopieczni Davida Davisa zagrali fatalną pierwszą połowę z Kilonią i świetną drugą, w dogrywce lepsi byli jednak Niemcy.

Paryżanie to podobna drużyna do mistrzów Węgier. Od lat próbują przedostać się na szczyt, a najbliżej byli w 2017 roku, kiedy przegrali z Vardarem Skopje finał LM po rzucie na 3 sekundy przed końcem Ivana Cupicia na 24:23.

Jeśli chodzi o bezpośrednie pojedynki między tymi ekipami w Final Four, to spotkali się tam tylko raz, a mianowicie w 2017 roku właśnie, kiedy to w półfinale PSG okazało się lepsze o jedną bramkę od swojego rywala z Węgier. Starcia Kristopansa z Maquedą, Hansena z Borozanem, Corralesa z Gerardem czy Manaskova z Nahi będą zapewne najciekawszymi wydarzeniami podczas tego spotkania. Nie ma co się jednak ukrywać, że zawodnicy obydwu drużyn myślami są już w Egipcie, a mecz o trzecie miejsce traktują na pewno o wiele gorzej niż ten o złoto, gdyż przyjechali do Niemiec w innym celu, którego tym razem nie uda się osiągnąć.

Mecz o 3 miejsce

Telekom Veszprem – Paris SG Handball wtorek, godz. 18:00

2,5 godziny później dojdzie do wielkiego europejskiego klasyku. FC Barcelona zagra z THW Kiel. Obie drużyny bardzo długo czekają na tytuł w tych rozgrywkach, Barcelona 5 lat, a THW aż 8. Warto też podkreślić, że w historii dwukrotnie spotkały się ze sobą w ścisłym finale tych rozgrywek. Pierwszy raz miał miejsce w sezonie 1999/2000, kiedy to w finale rozgrywano jeszcze mecz i rewanż. Ekipa z północy Niemiec wygrała u siebie 28:25, ale w Barcelonie poległa 29:24 i to Katalończycy cieszyli się z tytułu. Drugi raz miał miejsce dokładnie 10 lat później, a wtedy w pojedynczym meczu w Lanxess Arenie lepsza okazała się już Kilonia zwyciężając 36:34.

Ironią losu jest to, że tym razem spotykają się także 10 lat po tamtym finale. Można więc powiedzieć, że te starcia kończą daną dekadę w handballu i zaczynają nową (finały w 1999/2000, 2009/2010 i 2019/2020). Oczywiście ten sezon jest nieco przedłużony i nietypowy, trwający ponad rok. Jednak w tej sytuacji może to nie jest przypadek, tego nie wiemy.

Dule Duvnjak kontra Aron Palmarsson, Luka Cindrić kontra Sander Sagosen, Harald Reinkind kontra Dika Mem, Niklas Landin kontra Gonzalo Pérez de Vargas, Aleix Gómez kontra Niclas Ekberg, Hendrik Pekeler kontra Ludovic Fabregas – rywalizacja absolutnych gigantów w świecie piłki ręcznej. Wybieramy się w podróż na marsa, gdzie zmierzą się ze sobą kosmici, których świat widzi na pierwszych stronach gazet. Do tego pojedynek świetnych osobistości trenerskich – doświadczony i poukładany metodycznie Xavi Pascual, który swojego warsztatu trenerskiego i przygotowania taktycznego mógłby uczyć wielu początkujących trenerów. Z drugiej człowiek legenda – czeski bombardier Filip Jicha, który zapowiada się na naprawdę dobrego trenera, jednakże jego kariera dopiero się zaczyna i być może takich finałów ze swoją ukochaną Kilonią zagra jeszcze w przyszłości wiele. THW Kiel to dwukrotny zwycięzca tych rozgrywek, Barcelona wygrywała je aż dziewięciokrotnie. Można więc stwierdzić, że przed nami absolutny europejski klasyk, który będzie dobrym zakończeniem tego zwariowanego sezonu.

Finał Ligi Mistrzów

THW Kiel – FC Barcelona wtorek, godz. 20:30

Kto wygra finałowy mecz?




Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj