2020-11-18 06:01:15
Ewa Basak

Powrót Ligi Mistrzów i groźny rywal na początek! Łomża Vive Kielce powalczy z Vardarem

Kielczanie wracają do rywalizacji w Lidze Mistrzów! W meczu 7. kolejki europejskich rozgrywek mistrzów Polski czeka trudne zadanie, ponieważ zmierzą się na wyjeździe z Vardarem Skopje. Emocji i walki na parkiecie na pewno nie zabraknie! 

Po dwóch tygodniach przerwy wróciła Liga Mistrzów. Łomża Vive Kielce swój ostatni mecz w europejskich rozgrywkach rozegrała 29 października, kiedy zmierzyła się na wyjeździe z FC Porto. Po zaciętej rywalizacji starcie w Portugalii ostatecznie zakończyło się wynikiem 32:32. A w czwartek kielczan czeka trudny mecz z Vardarem Skopje. 

- Do Skopje jedziemy na mecz z najlepszym zespołem na świecie. Dopóki w grudniu nie wyłoniony zostanie kolejny mistrz Ligi Mistrzów, oni są najlepsi. My zamierzamy wykorzystać jednak nasze szanse na kolejne dwa punkty − mówi Talant Dujshebaev.

W tym sezonie drużyna z Macedonii rozegrała tylko trzy spotkania Ligi Mistrzów, ale na pewno to nie zmienia faktu iż, Vardar jest bardzo groźnym rywalem i czeka nas wiele walki o punky. W 1. kolejce rozgrywek Vardar przegrał z Mieszkowem Brześć 22:24, mecze z kolejnych dwóch serii zostały przełożone na późniejsze terminy. Następnie zespół pokonał SG Flensburg Handewitt 31:26, zremisował z FC Porto 25:25, a mecz z PSG został także przełożony. Kielczanie aktualnie zajmują pierwsze miejsce w grupie A i mają na swoim koncie dziewięć punktów. Taką samą liczbę oczek zgromadził także SG Flensburg. 

- Myślę, że korzenie zespołu są wciąż te same. Taktycznie grają prawie bez zmian, zmienili się jedynie aktorzy. Wciąż mają bardzo solidny i ambitny zespół, który marzy o kolejnym awansie do Final Four. W drużynie wciąż są liderzy, którzy pamiętają pierwszy tytuł: Timur Dibirov, Cupić czy Stojancze Stoiłow – podkreśla szkoleniowiec kieleckiej drużyny. 

 - Ich podstawowe atuty to bardzo twarda obrona w systemach 6-0 i 5-1 z wysuniętym Dibirowem. Do tego Borko Ristowski w bramce i szybkie kontrataki. Trener właśnie na to nas najbardziej uczulał podczas analizy wideo przed meczem. W Vardarze gra także mój kolega z kadry, Patryk Walczak. Myślę, że dobrze się tam odnalazł i jest mocnym punktem zespołu – zaznacza Szymon Sićko. 

Przed spotkaniem z Vardarem Łomża Vive zagrała dwa spotkania PGNiG Superligi. Pokonała Grupę Azoty SPR Tarnów 37:26 i Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 38:24. Poprawiła się sytuacja kadrowa kielczan. Po miesięcznej przerwie do gry gotowy jest już Uladzislau Kulesh. - W domu zostaną Czarek Surgiel, Sebastian Kaczor i Mateusz Kornecki. Zabraknie też kontuzjowanego Thrastarssona - informuje trener mistrzów Polski. 

W ubiegłym sezonie "żółto - biało - niebiescy" zremisowali na wyjeździe z Vardarem 28:28, a w Hali Legionów cieszyli się z pewnego zwycięstwa 35:25. A jak będzie teraz? 

W czwartek mecz w Skopje odbędzie się bez udziału publiczności, a kibice zawsze zapewniali bardzo gorącą atmosferę i utrudniali wygraną gościom. - Wszyscy w Europie wiedzą, że kiedy jedziesz do Skopje, niezależnie od składu Vardaru, będzie bardzo trudno. Teraz, gdy zabraknie fanów, będzie nam trochę łatwiej. Z drugiej strony jednak brakuje nam tej atmosfery. Nawet wiedząc, że kibice byliby przeciwko nam, wolałbym grać przy pełnej hali. To wyzwala dodatkową motywację i niesie sportowców – dodaje Branko Vujović.

Mecz Vardar Skopje – Łomża Vive Kielce rozpocznie się w czwartek, 19 listopada o godz. 18;45. 

wypowiedzi: kielcehandball.pl

Czy Łomża Vive Kielce zostanie też mistrzem Polski w sezonie 2020/2021?




Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj