2020-04-06 21:58:45
Ewa Basak

Stenmalm: Największym problemem byłby fakt, że przez prawie trzy miesiące nie zagramy żadnego meczu

- Dla EHF Liga Mistrzów to poważne źródło dochodu i władze będą usilnie szukały jakiegoś rozwiązania, nawet irracjonalnego. Też nie chce mi się wierzyć, że w czerwcu będzie można przeprowadzić mecze z udziałem publiczności. Fakty są takie, że na chwilę obecną wszystko jest zamknięte – mówi zawodnik Orlen Wisły Płock, Philip Stenmalm. 

Dla reprezentanta Szwecji to pierwszy sezon w barwach Orlen Wisły Płock. Rozgrywki PGNiG zostały zakończone i ostatecznie "Nafciarze" zajęli drugie miejsce. Płoczcanie awansowali do W TOP16 Lidze Mistrzów i być może jeszcze zagrają w europejskich rozgrywkach. EHF przygotowała specjalny plan dokończenia sezonu. - Największym problemem byłby fakt, że przez prawie trzy miesiące nie zagramy żadnego meczu. Z jednej strony fajnie byłoby wybiec jeszcze raz na boisko, dla samej przyjemności z grania, ale z drugiej byłoby to nieodpowiedzialne – przyznaje rozgrywający płockiego klubu. 

- Niemożliwe jest przewidzieć, czym takie granie może się skończyć, gdyż nigdy wcześniej nikt tego nie doświadczył. Zdaję sobie sprawę jednak, że wszystko sprowadza się do pieniędzy. Dla EHF Liga Mistrzów to poważne źródło dochodu i władze będą usilnie szukały jakiegoś rozwiązania, nawet irracjonalnego. Też nie chce mi się wierzyć, że w czerwcu będzie można przeprowadzić mecze z udziałem publiczności. Fakty są takie, że na chwilę obecną wszystko jest zamknięte – mówi  Philip Stenmalm

Jak wygląda aktualnie sytuacja w Szwecji? - W Szwecji obecnie nie ma nakazu pozostania w domu. Władze przyjęły inne podejście do sytuacji. Liczba zakażonych i ofiar śmiertelnych koronawirusa jest podobna, jak w innych krajach nordyckich, do których wirus dotarł mniej więcej w tym samym czasie. Władze rekomendują zachowywanie dystansu między ludźmi, ale nie ma zamkniętych granic, czy ludzi w kwarantannie. Szwedzi mogą spotykać się grupach liczących bodajże 15 osób, choć ogólnym zaleceniem jest pozostanie w domu i nierobienie głupich rzeczy.

 - Niestety w moim przypadku wygląda to tak, że jak mam czas to robię rzeczy, które obecnie są zabronione (śmiech). Uwielbiam podróżować, zwiedzać, spotykać się znajomymi, a w tych warunkach wszystko to jest niemożliwe. Tak naprawdę w trakcie sezonu sporo czasu spędzamy w domach, wykorzystując każdą wolną chwilę na odpoczynek między meczami i podróżami, więc mamy możliwość robienia rzeczy, które możemy wykonać również w obecnych okolicznościach, jak czytanie, czy oglądanie filmów i seriali. Patrząc od tej strony, moje życie nie zmieniło się w porównaniu z tym, czego doświadczam w regularnym sezonie. Niestety w obecnej sytuacji nie ma wielu rzeczy, które mogę zrobić, a na które brakuje mi czasu między meczami – opowiada rozgrywający w wywiadzie dla oficjalnej strony płockiego klubu.

Philip Stenmalm przyznał także, że lubi gotować. - Moja kuchnia jest dosyć pomieszana. Mam jakieś swoje ulubione przepisy, ale czasami korzystam także z książki kucharskiej. Bywa również tak, że nie mam na nic pomysłu i wówczas korzystam z tego, co akurat jest w lodówce. A co najbardziej lubi z polskiej kuchni? - W restauracjach próbowałem wiele dań. Zupy i właśnie pierogi najbardziej przypadły mi do gustu.

źródło: sprwislaplock.pl