2020-01-13 09:13:37
Michał Szpulak

Euro 2020: Duńczycy grają o pozostanie w turnieju, Chorwacja powalczy z Serbią w derbach Bałkanów

W piątym dniu Mistrzostw Europy 2020 będziemy świadkami rywalizacji w grupach A, C i E. Najciekawiej zapowiadają się starcia Danii z Węgrami, Czarnogóry z Białorusią i Chorwacji z Serbią. 

Reprezentacja Czarnogóry zaskoczyła i wygrała swój pierwszy mecz na Mistrzostwach Europy w historii, pokonując Serbię, czyli geograficznie i politycznie odwiecznego wroga. Dość powiedzieć, że do 2006 roku był to jeden kraj. Na rozpędzie drużyna prowadzona przez Zorana Roganovicia może sprawić niespodziankę i wyjść z grupy, na co mało kto stawiał przed turniejem. Rywalem w ostatnim (decydującym o awansie) meczu będzie drużyna naszych północno-wschodnich sąsiadów – Białoruś. Ekipa w której występują dwaj gracze PGE Vive czyli Vladislav Kulesh i Artsiom Karalek, w ostatnim meczu została gładko pokonana przez dobrze spisującą się w turnieju Hrvatskę. Na papierze faworytem tego meczu wydają się Białorusini, lecz Czarnogórcy na pewno mają kilka asów w rękawie ( Vladan Lipovina czy Stefan Čavor), którymi będą starali się pokonać faworyzowanego rywala. 

Czarnogóra – Białoruś, godz. 18:15.

Niemcy z Łotyszami przed swoim meczem stoją na dwóch różnych biegunach. Pierwsi wygrywając swoje spotkanie prawdopodobnie zameldują się w drugiej rundzie mistrzostw. Dla tych drugich rywalizacja z brązowymi medalistami olimpijskimi jest po prostu meczem na zamknięcie turnieju. Drużyna Christiana Prokopa zawiodła po całości w spotkaniu z obrońcami tytułu (Hiszpanią), co nie wróży jej dobrze na dalszą część turnieju. Łotysze natomiast z kretesem przegrali dwa spotkania i czekają już na walizkach na powrót do Rygi. Ani Dainis Kristopans ani Aivis Jurdzs nie dali na tyle jakości, żeby chociaż wygrać starcie z Holendrami. Niemcy są zdecydowanym faworytem tego meczu i jakiekolwiek inne rozstrzygnięcie, niż ich wygrana będzie wielką sensacją.

Łotwa – Niemcy poniedziałek, godz. 18:15.

Islandczycy to obok Portugalczyków drużyna, która sprawiła jak dotąd największą sensację w turnieju, pokonując wielką Danię. To oczywiście z automatu sprawia, że w pojedynku ze Sborną drużyna Gudmundura Gudmundssona staje się faworytem. Z mistrzami świata Islandczycy rozegrali kapitalny mecz, w którym świetne zawody rozegrali Aron Palmarsson i Alexander Petersson. Rosjanie ulegli natomiast osłabionym w turnieju Madziarom, co znacznie osłabiło ich sytuację w grupie. Rosjanie muszą wejść na szczyt swoich umiejętności, aby przeciwstawić się trudnym do ogrania wyspiarzom. Pomóc w tym ma tercet Kalarash-Zhytnikov-Dibirov, który w ofensywie może pociągnąć swoją drużynę do wygranej. Dla Rosjan to spotkanie o pozostanie w turnieju, dla Islandczyków szansa na niemalże przypieczętowanie awansu do drugiej rundy, jednak to także będzie zależało od wieczornego spotkania w tej grupie.

Islandia – Rosja, godz. 18:15.

W turze wieczornej na hit wyrósł pojedynek Mistrzów świata Duńczyków, z nieprzewidywalną reprezentacją Węgier. Ci drudzy na turniej przyjechali mocno osłabieni, bo bez dwóch zdecydowanie najważniejszych filarów w ofensywie – Richarda Bodo i Mate Lekaia. Duńczycy podrażnieni ostatnią wpadką z Islandczykami postarają się zmazać plamę i pewnie pokonać węgierski zespół. Dwa ostatnie starcia na wielkich imprezach wygrali Duńczycy. Przed rokiem na Jyske Bank Boxen w Herning w ramach MŚ 2019 drużyna Nikolaja Jacobsena zwyciężyła 25:22, a na Euro 2018 w Chorwacji 32:25. Ekipa z południowej Skandynawii wydaje się być więc zdecydowanym faworytem meczu, tym bardziej patrząc na osłabienia zespołu Istvana Gulyasa. Fakty są jednak takie, że Hansen i spółka walczą w tym meczu o życie na turnieju – w takich sytuacjach często ręce przy rzutach i podaniach mogą zadrżeć, a węgierski drapieżnik może poczuć krew i wyrzucić za burtę Mistrzów olimpijskich.

Dania – Węgry, godz. 20:30.

Drużyny Niderlandów i Hiszpanii zrobiły już na tym turnieju swoje. Hiszpania pewnie awansowała do drugiej rundy, a Niderlandy wygrały mecz o trzecie miejsce w grupie z Łotwą. Zdecydowanym faworytem spotkania jest „La Roja”, która liczy na obronę wywalczonego dwa lata temu tytułu. Niderlandczycy z kolei są już za pewne usatysfakcjonowani swoim osiągnięciem w grupie C Euro 2020. Drużyna Erlingura Richardssona robi postępy w grze, jednak to dalej stanowczo za mało na europejskie potęgi, o czym przekonaliśmy się w pierwszym dniu turnieju, kiedy ulegli Niemcom 23:34. Teraz wynik może oscylować wokół podobnego rezultatu, ponieważ Hiszpanie nie zwalniają tempa i będą chcieli wejść do następnej fazy bez porażki. Polscy kibice liczą na dobre występy naszego „czteropaku” z Vive (Fernandez, Aguinagalde, Daniel i Alex Dujshebaev) po stronie hiszpańskiej oraz Iso Slujtersa z Niderlandów, grającego w NMC Górniku Zabrze.

Niderlandy – Hiszpania, godzina 20:30.

Starcia Serbów z Chorwatami w każdej dyscyplinie sportu są czymś wyjątkowym nie tylko na Bałkanach, ale i w całej Europie. W handballu zdecydowanie bardziej utytułowaną drużyną jest rzecz jasna Hrvatska, która i tym razem będzie absolutnym faworytem w tym pojedynku. Derby rządzą się jednak swoimi prawami, więc mimo spekulacji, drużyna Lino Červara musi podejść poważnie do tej rywalizacji. Co prawda Serbowie nie mają już żadnych szans na wyjście z grupy, ale będą chcieli utrzeć nosa odwiecznym rywalom i mentalnie osłabić ich na następną fazę turnieju. Chorwacja to jak na razie obok Hiszpanii, Norwegii Słowenii, Austrii i Portugalii drużyna, która wygrała obydwa rozegrane mecze i zanosi się, że do drugiej fazy wejdzie na czysto.

Serbia – Chorwacja, godzina 20:30. 

Czy Dania awansuje dalej?




Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj