2019-11-16 19:42:48
Ewa Basak

Stal nie przerwała serii porażek. Sandra SPA Pogoń wygrywa w Mielcu

W 11. serii PGNiG Superligi Stal zmierzyła się z Sandra SPA Pogonią Szczecin. Pierwsza część meczu była bardzo wyrówna, ale po trzydziestu minutach mielczanie musieli odrobić dwie bramki. Po przerwie gospodarze walczyli do samego końca, ale ostatecznie "Portowcy" zwyciężyli 31:27.  

Obie drużyny od samego początku były mocno zmobilizowane do walki o komplet punktów. Spotkanie słabiej rozpoczęli jednak mielczanie, którzy pierwszą bramkę zdobyli dopiero po pięciu minutach gry. Na szczęście gospodarzy Sandra SPA Pogoń w tym czasie nie zbudowała przewagi i gra była bardzo zacięta. W 5. minucie czerwoną kartkę otrzymał już Adam Wasowski i obrotowy szczecinian musiał opuścić boisko. Wynik w Mielcu oscylował cały czas wokół remisu.  

Szczecinianie mieli szanse na zbudowanie większego prowadzenia, ale nie pozwalał im na to bramkarz gospodarzy. W kolejnych minutach obie drużyny zanotowały przestój w ataku, który przełamał Hubert Kornecki. Po chwil goście stracili piłkę, ale bramki nie zdobyli zawodnicy Stali i nie wykorzystali okazji na odskoczenie rywalom i  za moment trafienie zanotował Piotr Rybski. Cały czas gra odbywała się na zasadzie "cios za cios" i żadna z drużyn nie była w stanie wypracować bezpiecznej różnicy. 

W 21. minucie trener "Portowców" poprosił o chwilę przerwy, aby porozmawiać ze swoimi zawodnikami. Pod koniec pierwszej połowy Stal zanotowała słabszy okres gry podczas którego szczecinianie rzucili cztery bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie 12:9. Gospodarze jednak nie zamierzali odpuszczać i szybko przebudzili się. Mielczanie odrabiali stratę, ale ostatecznie do przerwy przegrywali 15:17. 

Po zmianie stron mielczanie musieli gonić wynik, ale gra nie układała się. W 34. minucie goście wygrywali 20:17 i o czas poprosił Dawid Nilsson. Mielczanie dzielnie walczyli w  40. minucie mogli złapać oczko kontaktowe z rywalem, ale stracili piłkę i trafienie dla Pogoni zanotował Dawid Przysiek. Kilkuminutowy przestój w ataku Stali przełamał Dzianis Valyntsau, następnie bramkarza "Portowców" pokonał Daniel Dutka i mielczanie mieli już tylko jedną bramkę straty.

Spadła skuteczność szczecinian i w 47.minucie gospodarze mogli doprowadzić do remisu, ale tak się jednak nie stało. W kolejnej akcji nie pomylili się już goście, którzy znów odskoczyli na dwa oczka. Sandra SPA dobrze zablokowala rzut Stali, trafienie zanotował Patryk Biernacki i zespół ze Szczecina wrócił do trzybramkowaego prowadzenia. Gospodarze walczyli do samego końca, ale przeciwnicy utrzymali swoje wyparacowane prowadzenie. Stal nie dała rady doprowadzić do remisu i przegrała 27:31.

Stal Mielec  - Sandra SPA Pogoń Szczecin 27:31