2019-11-16 08:11:23
Ewa Basak

W Meczu Tygodnia czas na rewanż PGE VIVE z Vardarem! Wielkie emocje gwarantowane

PGE VIVE w sobotę rozpocznie rundę rewanżową w Lidze Mistrzów! Kielczanie w ramach 8. kolejki europejskich rozgrywek zmierzą się z Vardarem Skopje, więc na pewno czekają nas wielkie sportowe emocje w Hali Legionów. W pierwszym meczu padł remis, a jak będzie teraz? 

Sobotni pojedynek mistrzów Polski z macedońskim Vardarem będzie handballową ucztą dla sympatyków piłki ręcznej. O czym także przekonana jest Europejska Federacja Piłki Ręcznej, która wybrała spotkanie w Kielcach "Meczem Tygodnia", więc przygotowana będzie specjalna oprawa, a kibcie będą mogli zobaczyć ten mecz w kilku krajach w Europie.

 

Pierwszy mecz pomiędzy PGE VIVE a Vardarem zakończył się remisem 28:28. To było sześćdziesiąt minut walki o każdą bramkę. Chociaż ekipa z Macedonii miała spore problemy kadrowe, ponieważ kluczowi zawodnicy nie mogli zagrać z powodu kontuzji zespół pokazał swój wielki charakter. - Mam uczucie, że straciliśmy jeden punkt, a nie zdobyliśmy go. Rywale nie mogli skorzystać ze swojego lewo rozgrywającego, zagrali skrzydłowymi i takie ustawienie w drugiej linii było czymś innym dla Vardaru – mówił po spotkaniu trener PGE VIVE, Talant Dujszebajew. 

- Mamy najlepsze trybuny w Europie. Nie wiem, kto jest faworytem, ale to dla nas bardzo ważny mecz w perspektywie ostatecznego miejsca w grupie – zaznacza przed meczem Angel Fernandez.

W grupie B Ligi Mistrzów jest niesamowity ścisk i sytuacja jest bardzo ciekawa. Na pierwszym miejscu umocnił się THW Kiel, który w środę rozegrał już mecz 8. kolejki i wyszarpał zwycięstwo na wyjeździe z FC Porto. Na drugim miejscu z dobytkiem dziewięciu punktów jest francuski Montpellier, na trzecim z taką samą ilością punktów jest Vardar Skopje. Następnie trzy miejsca w grupie zajmują drużyny, które zgromadziły do tej pory osiem oczek i do tego grona należą kolejno: Telekom Veszprem, PGE VIVE Kielce, FC Porto. Takie rezultaty świadczą o tym jak bardzo wyrównana jest grupa i to, że każdy punkt jest na wagę złota! 

Mistrzowie Macedonii w Kielcach nadal będą osłabieni i muszą poradzić sobie bez Dainisa Kristopansa, który zmaga się z kontuzją stawu skokowego. Nieobecność łotewskiego bombardiera oznacza, że znów Vardar ma ogromny problem na prawym rozegraniu, ponieważ do gry nie jest jeszcze gotowy Jose de Toledo, który wciąż przechodzi rehabilitację po operacji kolana. Oznacza to, że na tej pozycji zagra Ivan Cupić. Skrzydłowy już w pierwszym meczu wystąpił na prawym rozgoreniu i trzeba przyznać, że bardzo dobrze sobie poradził. Doświadczony zawodnik znajdował lukę w kieleckiej defensywie i trafiał do bramki, w sumie zanotował sześć trafień. Do Kielc przyjechał Christian Dissinger, którego ostatnio również zabrakło w składzie zespołu z powodu urazu i chociaż pojawi się w sobotę w kadrze meczowej, jego występ nadal stoi pod znakiem zapytania.

- Vardar jest zwycięzcą Ligi Mistrzów, ale my gramy u siebie i jesteśmy faworytem. Oni mają trochę problemów kadrowych, nie wiemy kto ostatecznie zagra w sobotę. Zawsze z naszymi kibicami jest łatwiej i mamy duże szanse na wygranie meczu. Musimy dobrze zagrać w obronie i wtedy będzie nam łatwiej grać w ataku, ale wiemy też że Varadr jest trudnym rywalem. Musimy mieć do tego zespołu ogromny szacunek i być skoncentrowanym – podkreśla skrzydłowy kieleckiej drużyny, Blaż Janc. Słoweniec ostatnio zanotowało świetne występy – w Skopje zdobył siedem bramek, a podczas wtorkowego spotkania w ramach PGNiG Superligi z Chrobrym Głogów był autorem dwunastu oczek. - Przyznam, że jestem naprawdę szczęśliwy, że tak dobrze zagrałem te mecze, ale – jak powtarzam za każdym razem – wolałbym rzucić jedną bramkę, ale żebyśmy wygrali. W sobotę najważniejsze będzie to, by zespół zagrał lepiej niż w Skopje, przed naszymi kibicami lepiej się gra, wiem, że będzie fajna atmosfera i może być tylko zwycięstwo! – dodaje zawodnik. 

W ostatnim spotkaniu zawodnicy Vardaru zagrali siedmiu na sześciu i także w sobotę kielczanie spodziewają się takiego wariantu, ale jak podkreśla Uros Zorman PGE VIVE jest przygotowane na każdą opcję. - Jeśli zagrają bez Kristopansa i Dissingera to myślę, że na pewno zagrają siedmiu na sześciu. Z takimi małymi rozgrywającymi, jacy im zostają, ciężko jest pograć normalnie. Przygotujemy się na wszystkie warianty i liczymy na to, że wszystko ułoży się dobrze dla nas. W Skopje kielczanie nie wykorzystali także wiele stuprocentowych sytuacj, rzutów do pustej bramki, czego nie mogą powtórzyć podczas najbliższego meczu. 

 W ubiegłym roku PEG VIVE pokonało Vardar Skopje przed własną publicznością 31:27. Kielecka drużyna przy pomocy swoich wspaniałych kibiców zrobi wszystko, by powtórzyć wynik w sobotę! 

Pojedynek 8. kolejki Ligi Mistrzów PGE VIVE Kielce – Vardar Skopje rozpocznie się w sobotę, 16 listopada o godzinie 18.