2019-11-10 19:33:50
Ewa Basak

Orlen Wisła wykonała zadanie i zrewanżowała się Czechowskim Niedźwiedziom! Arcyważny triumf płocczan

W ramach 7. kolejki Ligi Mistrzów Orlen Wisła zmierzyła sie z Czechowskimi Niedźwiedziami. Od początku spotkania płocczanie byli na prowadzeniu, ale w pierwszej połowie gra była wyrównana i po trzydziestu minutach gospodarze wygrywali 18:15. Po przerwie przyjezdni popełnili wiele prostych błędów w ataku, a "Nafciarze" kontynuowali swoją dobrą grę w defensywie, co przyniosło efekty. Wicemistrzowie Polski zrewanżowali się rywalom i zwyciężyli 34:28. Niedzielna wygrana była arcyważna w kontekście przedłużenia szans na awans z grupy. 

Sytuacja Orlen Wisły w grupie D nadal jest trudna i aby zachować szanse na wyjście z grupy płocczanie muszą wygrać wszystkie najbliższe spotkania. W niedzielę płocczanie zagrali z Czechowskimi Niedźwiedziami. W ostatnich spotkaniach "Nafciarze" mieli spore problemy kadrowe, ale na szczęście do składu zespołu Xaviera Sabate na niedzielny mecz wrócili zawodnicy, którzy zmagali się z kontuzjami. A do tego grona należeli: Philip Stenmalm, Alvaro Ruiz, Konstantin Igropulo.

Mocno skoncentrowani od samego początku spotkania zawodnicy Orlen Wisły postawili twardą defensywę i w pierwszej akcji Czechowskich Niedźwiedzi przechwycili piłkę i po kontrataku Renato Sulić otworzył wynik meczu. W kolejnej próbie w ataku pozycyjnym rzut  gości zatrzymał Adam Morawski. Jednak prowadzenie gospodarzy nie utrzymało się długo, bo w 4. minucie po dwóch bramkach z rzędu ze strony mistrza Rosji tablica wyników w Płocku pokazywała remis 2:2. Od tego momentu gra stała się zacięta. Proste błędy w ataku graczy Orlen Wisły spowodowały, że w 7. minucie po trafieniu Kirilla Kotova goście wyszli na prowadzenie 4:3. 

W 9. minucie po szybkim kontrataku w wykonaniu Przemysława Krajewskiego gospodarze odzyskali prowadzenie. W bramce przyjezdnych na zbudowanie większej różnicy nie pozwalał płocczanom jednak Dmitry Pavlenko. Zawodnicy Czechowskich Niedźwiedzi oddali niecelny rzut i ze skrzydła pięknym trafieniem popisał się Lovro Mihuć (8:6). Dzięki dobrej defensywie znów spore problemy mieli mistrzowie Rosji i po kolejnym błędzie "Nafciarze" wykorzystali kontratak, podwyższając prowadzenie 9:6. 

Orlen Wisła przyspieszyła swoją grę, a gra gości zacięła się. Czechowskie Niedźwiedzie popełnili serię prostych błędów w ataku, które wykorzystali gospodarze. W 20. minucie Niko Mindegia przedarł się przez rosyjską defensywę i zdobył bramkę na 13:10, ale szybko trafieniem odpowiedział Victor Furtsev. Zespół z Rosji długo rozgrywał swoje akcje, ponieważ gospodarze postawili mocną defensywę, jednak rywalom udawało się znaleźć lukę i trafić do bramki gospodarzy. Dobre interwencje notował bramkarz gości, ale na doprowadzenie do remisu nie pozwalali płocczanie. Świetnie rzut rywali zablokował w pierwszej połowie Mateusz Piechowski. Orlen Wisła nie wykorzystała kilku sytuacji i rywale cały czas byli blisko. Trzydzieści trzy sekundy przed końcem gospodarze byli przy piłce, ale aby zakończyć pierwszą część spotkania bramką Xavier Sabate zdecydował się, wziąć jeszcze czas, by ustawić akcję swoich podopiecznych. Bramkę zdobył Niko Mindegia, ale trafieniem jeszcze zdążył odpowiedzieć Dimitrii Santalov, dla którego było to już piąte oczko w spotkaniu. Ostatecznie "Nafciarze" schodzili do szatni, wygrywając 18:15. 

Drugą cześć starcia Orlen Wisła rozpoczęła od dwóch bramek w wykonaniu Renato Sulicia i Przemysława Krajewskiego. W 36. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Niko Mindegia, lepszy okazał się rosyjski bramkarz. Po zmianie stron gra przyspieszyła, a na parkiecie rozkręcali się zawodnicy Orlen Wisły. W 38. minucie po kolejnej  obronie Adama Morawskiego oczko zdobył Przemysław Krajewski i płocczanie zbudowali prowadzenie w postaci pięciu trafień. W kolejnej akcji znów pomyliła się drużyna z Rosji i gospodarze stali przed szansą na podwyższenie prowadzenia. O czas poprosił Xavier Sabate i  po rozmowie ze szkoleniowcem bramkę zdobył Renato Sulić. Po chwili kolejny przechwyt zanotowali gospodarze i błyskawiczną kontrę przeprowadził Przemysław Krajewski. W 40. minucie "Nafciarze" wygrali 27:20. 

Wicemistrzowie Polski zaczęli dominować na parkiecie. Zmotywowani do walki podopieczni Xaviera Sabate nie zmierzali odpuszczać do samego końca. Kontynuowali swoją dobrą grę w defensywie, z którą nie mogli poradzić sobie goście. W 48. minucie Czechowskie Niedźwiedzie stracili piłkę, a kontrę wykorzystał Jerko Matulić (31:23). Dziesięć minut przed zakończeniem meczu Orlen Wisła utrzymywała siedem bramek przewagi. Pod koniec meczu drużyna z Rosji poderwała się jeszcze do walki i próbowała zmniejszyć straty, ale po sześćdziesięciu minutach musieli uznać wyższość gospodarzy. "Nafciarze" wygrali 34:28 i mogli cieszyć się z kompletu arcyważnych punktów. 

Orlen Wisła Płock – Czechowskie Niedźwiedzie 34:28 (18:15)

Orlen Wisła Płock: Morawski, Stevanović - Matulić 3, Góralski, Piechowski, Szita 5, Krajewski 8, Żabić 1, Mihić 2, Igropulo, Sulić 5, Czapliński, Mindegia 10, Mlakar, Stenmalm, Ruiz

Czechowskie Niedźwiedzie: Grushko, Pavlenko - Gumarov, Santalov 5, Kiselev, K. Kotov 6, Andreev , A. Kotov 4, Ostaschenko 2, Karlov 1, Kornev 1, Vasilev 2, Furtsev 3, Maslennikov, Kamenev, Kosorotov 3