2019-10-25 16:33:29
Ewa Basak

Piękny, wzruszający ostatni mecz słoweńskich legend w towarzystwie przyjaciół! Tak żegna się ikony!

Aktualnie w ligowych i pucharowych rozgrywkach trwa przerwa reprezentacyjna, ale to też doskonały czas na organizację widowiskowego pożegnania i okazja do spotkania się przyjaciół światowego handballu. A takie właśnie miało miejsce w czwartkowy wieczór w Słowenii, a dokładniej w Celje, gdzie pożegnano dwie legendy słoweńskiej piłki ręcznej – Urosa Zormana i Luki Žvižeja. To było wielkie święto dla sympatyków piłki ręcznej, którzy znów zobaczyli najlepszych graczy w akcji! 

"Symfonia Piłki Ręcznej" czy nie brzmi to fantastycznie? Dla sympatyków handballu jest to gwarancja niezapomnianych chwil, które pozostaną w pamięci, a dla zawodników biorących udział przeżycie, które będzie niezwykłym wspomnieniem. 24 października w Celje odbyło się uroczyste pożegnanie dwóch Wielkich zawodników, których nie trzeba nikomu przedstawiać – Urosa Zormana i Luki Žvižeja. 

Razem od najmłodszych lat, wspólne treningi, zwycięstwa, porażki i sukcesy w piłce ręcznej - Uros i Luka są przyjaciółmi od dzieciństwa, obaj są legendami słoweńskiej piłki ręcznej i zakończyli już sportowe kariery, a w czwartek po raz ostatni razem wybiegli na parkiet, ale grali po przeciwnych stronach parkietu. - To dla mnie wiele znaczy, móc zakończyć karierę u boku przyjaciela, z którym ponad 15 lat szedłem ramię w ramię przez świat piłki ręcznej – mówił Luka. Zawodnicy zaprosili na wydarzenie swoich przyjaciół z boiska, z którymi stworzyli drużyny i razem po prostu cieszyli się piłką ręczną. W wielkiej "symfonii piłki ręcznej" wzięli udział m.in. byli i obecni gracze PGE VIVE Kielce – Talant Dujszebajew, Blaz Janc, Dean Bombac czy Julen Aguinagalde. 

DRUŻYNA UROŠA ZORMANA: Beno Lapajne (Słowenia); Boštjan Ficko (Słowenia);Jose Javier Hombrados (Hiszpania), Arpad Šterbik (Hiszpania), Zoran Jovićić (Słowenia), Manuel Štrlek (Chorwacja), Momir Ilić (Serbia), David Davis (Hiszpania), Ognjen Backović (Słowenia), Miha Zarabec (Słowenia), Dean Bombač (Słowenia), Talant Dujshebaev (Kirgistan), Domagoj Duvnjak (Chorwacja), Zoran Lubej (Słowenia), Julen Aguinagalde (Hiszpania), Uroš Bundalo (Słowenia), Petar Metličić (Chorwacja), Jure Dolenec (Słowenia), Marko Vujin (Serbia), Sebastian Skube (Słowenia), Ivan Čupić (Chorwacja), Vedran Zrnić (Chorwacja), Uroš Bregar (Słowenia), Mirza Džomba (Chorwacja), Dragan Gajić (Słowenia), Matej Gaber (Słowenia)

Sztab szkoleniowy: Zvonimir Serdarušić, Kasim Kamenica, Robert Beguš, Bojan Čotar, Boštjan Makovec, Tine Svetic.

DRUŻYNA LUKI ŽVIŽEJA: Gorazd Škof (Słowenia), Urban Lesjak (Słowenia), Ivan Gajić (Słowenia), Patrik Čavar (Chorwacja), Tilen Kodrin (Słowenia), Nenad Bilbija (Słowenia), Aleš Pajović (Słowenia), Davor Dominković (Chorwacja), Sergej Rutenka (Białoruś), Ivano Balić (Chorwacja), Rok Praznik (Słowenia), Miha Žvižej (Słowenia), Igor Vori (Chorwacja), Tomaž Tomšič (Słowenia), Renato Vugrinec (Słowenia), Vid Kavtičnik (Słowenia), Laszlo Nagy (Węgry), Žikica Milosavljević (Serbia), Roman Pungartnik (Słowenia), Blaž Janc (Słowenia)

Sztab szkoleniowy: Boris Denić, Branko Tamše, Mišo Toplak, Vladan Matić, Herman Wirth, Gorazd Žužek

- Luka to super facet! Zawsze powie, co myśli, jest pracowity, a po ojcu kabareciarzu, który miał swoje show w słoweńskiej telewizji, odziedziczył talent komediowy. Uwielbia żarty, kombinuje, co tu komuś spsocić. Jest świetnym przyjacielem, jeśli czegokolwiek potrzebujesz, on zawsze Ci pomoże. Jego jedyną wadą jest to, że jest skrzydłowym, no ale cóż, nikt nie jest idealny (śmiech). Teraz na pewno jest w dużo lepszej formie, niż ja, w końcu niemal do wczoraj zawodowo grał w ręczną. Ja liczę, że może uda mi się w tym meczu wytrzymać z dziesięć minut – śmieje się Uros Zorman.

A co o swoim dobrym przyjacielu mówi Luka Žvižej? - 10 minut? Nie słuchajcie go! - śmieje się Luka - Dobrze go znam, on tak tylko mówi, by mnie wyprowadzić w pole. Na pewno jest gotowy na więcej, ja też. Uroš to wspaniały przyjaciel. Jest bardzo bezpośredni. Dla niego nie ma czarno-białych rzeczy, są albo białe, albo czarne. Jeśli uzna, że jesteś jego człowiekiem, to możesz na niego liczyć w każdej sytuacji bez względu na czas i miejsce. Czy ma jakieś wady? Jest gliniarzem, a my mamy wiele kawałów o gliniarzach (śmiech)!

W czwartek oprócz meczu pożegnalnego odbyła się także gala z okazji 70 – lecia  słoweńskiej piłki ręcznej. Atmosfera na tym wydarzeniu była znakomita, o czym jeszcze przed meczem zapewniał Uros Zorman. - Będzie na pewno świetna zabawa! W meczu weźmie udział wielu naszych znajomych ze słoweńskiej kadry i ze świata. 

W swoim ostatnim meczu Uros i Luka odgrywali kilka ról na parkiecie – oczywiście wybiegli na boisko, ale także pobawili się w sędziów czy trenerów. Humory w czwartkowy wieczór w Celje dopisywały każdemu, pożegnanie w towarzystwie przyjaciół i rodziny było niezwykłe i na pewno niezapomniane. Najbardziej wzruszający moment był, kiedy Uros i Luka zawiesli "buty na kołku". Symboliczna chwila, która oznaczała zakończenie etapu pięknych karier tych zawodników. W tym momencie wszystkim licznie zgromadzonym fanom jak i samym graczom do oczu napłynęły łzy. 

- To dość emocjonalne, pełna sala, rodzina, rodzice, dzieci. Miałem łzy w oczach. Oragnizatorzy wykonali swoją pracę doskonale tego wieczoru, nigdy sobie tego tak nie wyobrażałem. Chciałbym również podziękować publiczności, która licznie przybyła. Widzimy, że nadal mamy duże wsparcie, a to tylko duży plus dla słoweńskiej piłki ręcznej. Mam również swoje pomysły i marzenia na ścieżce trenerskiej, więc wierzę, że tutaj odniosę sukcesy – nie ukrywał wzruszenia po swoim ostatnim meczu Uros. 

- Nie było tak trudno zdjąć buty. Trudniej było założyć buty i założyć ni położyć kapcie na klinie. Były ogromne emocje, kiedy mówi się czesc i dziękuję – w oczach pojawiły się łzy. Ostatni mecz pozostanie w mojej pamięci, pożegnałem się z towarzystwem tych, których kocham, w moim rodzinnym mieście Zlatorog. Zrealizowałem swoje marzenie z dzieciństwa, najważniejsze i zawsze chciałem zostawić coś, za co ludzie i przyjaciele będą mnie pamiętać. Zakończyliśmy historię w najpiękniejszy możliwy sposób. Zamykamy teraz tę książkę i otwieramy nową. Chciałbym, aby ścieżka trenerska była podobna do gry ”- powiedział Žvižej.

Takie wydarzenia są niesamowitą "gratką dla kibiców", ale jednocześnie wielkim wydarzeniem dla samych zawodników, którzy przeszli już do historii dyscypliny i zamykają pewien etap. Spotkanie z przyjaciółmi z boiska, z którymi nie raz i nie dwa rywalizowało się o zwycięstwa tworzy widowiskową handballową ucztę!

A w Polsce? Hmm… Nasi wielcy szczypiorniści, którzy przez wiele lat zapewniali nam emocje i dzięki nim pokochaliśmy piłkę ręczną tak naprawdę nie mieli zorganizowanego pożegnania, na które zasłużyli. Kibice z pewnością chcieliby takie wydarzenie i licznie przyszliby, zobaczyć w akcji Grzegorza Tkaczyka, Bartosza Jureckiego, Karola Bieleckiego i broniącego Sławomira Szmala czy Marcina Wicharego. Brakuje takich meczów z polskimi legendami polskiej piłki ręcznej, które byłyby wspaniałą okazją do zachęcenia dzieci do uprawiania piłki ręcznej.  W marcu tego roku w Arenie Gliwice odbył się mecz Handball Legends, co było świetną inicjatywą! Na pewno polscy kibice chcieliby więcej takich spotkań! Atmosfera na takich meczach jest wyjątkowa, jest dużo radości i dobrej zabawy – piłka ręczna z uśmiechem! 

Czy w polskim sporcie nie ma takich pożegnań? Są! I na pewno w piłce ręcznej również powinny być, bo to doskonała okazja do promocji sportu! Na przykład w siatkówce w 2016 roku w katowickim Spodku podczas Meczu Gwiazd odbyło się pożegnanie utytułowanego reprezentanta Polski Pawła Zagumnego, przy okazji towarzyskiego meczu Polska – Iran w maju 2017 roku otwierającego sezon reprezentacyjny odbyło się oficjalne pożegnanie także w Spodku z kadrą Krzysztofa Ignaczaka. W 2011 roku w Zakopanem swój ostatni skok oddał Adam Małysz, do dziś pamiętamy to pożegnanie i wzruszający komentarz Włodzimierza Szaranowicza. 

Takie wydarzenia to uhonorowanie wielu lat ciężkiej pracy zawodników i walki o zwycięstwa dla Polski oraz podziękowanie za wszystkie emocje – wzruszenie połączone z uśmiechem tworzą pożegnalny spektakl, by po raz ostatni Ci najwięksi w blasku reflektorów w towarzystwie swoich rodzin i przyjaciół z aren sportowych mogli poczuć wielką sympatię i szacunek od swoich sympatyków!

Chcielibyście meczu naszych Gladiatorów? 

wypowiedzi: kielcehandball.pl, rtvslo.si



Następny artykuł: Witajcie na nowym handballnews.pl!