2019-10-15 08:00:00
Ewa Basak

Przed Mieszkowem Brześć walka o ligowe punkty! PGE VIVE podejmie Torus Wybrzeże Gdańsk

PGNiG Superliga nie zwalnia tempa! We wtorek zaczynamy 8. kolejkę rozgrywek i jako pierwsi na parkiet wybiegną zawodnicy PGE VIVE Kielce i Torus Wybrzeża Gdańsk. 

Podopieczni Talanta Dujszebajewa nie mieli wiele czasu na odpoczynek po zaciętej sobotniej rywalizacji z Montpellier w Lidze Mistrzów. Kielczanie przegrali we własnej hali z francuskim zespołem 27:29, gospodarze walczyli do samego końca, ale ostatecznie komplet punktów zdobyli przeciwnicy. Dla PGE VIVE była to druga porażka w tygodniu, ponieważ w ubiegłą środę po pasjonującej walce w "Świętej Wojnie" przegrali z Orlen Wisłą Płock różnicą jednej bramki. - W szatni u nas wisi takie coś, że jeśli założysz koszulkę w żółtym kolorze to musisz być dumnym i zawsze grać razem. To powiedziałem zawodnikom w szatni. Nie mam do nich pretensji, odpowiedzialność za wyniki sportowe spadają na mnie. Nie licząc starć z Kaliszem i Tarnowem przegraliśmy trzy ważne mecze z rzędu. Rok temu powodem było przygotowanie fizyczne, a teraz to nie jest problem. Poszukajcie co nim jest. Gdzie są błędy? Myślę, że wiem. Każdy widział mecz i widział, co się działo na boisku. Montpellier wygrało, bo w każdym elemencie było lepsze od nas - mówił po spotkaniu, trener PGE VIVE. 

REKLAMA

"Żółto - biało - niebiescy" we wtorek będą chcieli przełamać słabszy okres i wrócić na zwycięską ścieżkę. W meczu z Torus Wybrzeżem oczywiście są faworytem spotkania, co będą chcieli potwierdzić na parkiecie. W ubiegłym sezonie kielczanie nie dali szans gdańszczanom i w obu spotkaniach rozbili rywali, wygrywając 42:28 i 42:29. A jak będzie teraz? 

Przed Torus Wybrzeżem arcytrudne zadanie, ponieważ czeka ich starcie na wyjeździe z rywalem z najwyższej półki czyli mecz z PGE VIVE Kielce. Gdańszczanie w poprzedniej kolejce zmierzyli się z Gwardią Opole (26:34), ale nie dali rady pokonać brązowych medalistów mistrzostw Polski, a teraz zawodnicy Thomasa Orneborga powalczą ze złotymi medalistami. Po siedmiu  kolejkach PGNiG Superligi Torus Wybrzeże z dobytkiem dziewięciu oczek zajmuje dziewiąte miejsce. 

Dla PGE VIVE mecz z Torus Wybrzeżem będzie ostatnim spotkaniem przed starciem o arcyważne punkty z Mieszkowem  Brześć w Lidze Mistrzów. - Myślę, że teraz największy problem wśród zawodników jest w głowach, tak jakby była jakaś blokada. Mówi się, że "po deszczu zawsze przychodzi słońce", więc musi być dobrze. W sporcie nie zawsze można wygrać, są porażki i mam nadzieję ,że wykorzystaliśmy limit wpadek. Treningi wyglądają bardzo dobrze, zawodnicy także są super, zawodnicy bardzo dobrze, a potem w meczu widzimy, co się dzieje. Szukamy przyczyn słabszych występów i pracujemy dalej. Drużyna musi zbudować się mentalnie, aby wrócił spokój w głowach. Głowa do góry! - podkreśla przed meczem drugi trener PGE VIVE, Uros Zorman. 

Na pewno w drużynie Wybrzeża bardzo dobre występy notuje Mateusz Wróbel, który jest najlepszym strzelcem swojego zespołu. Rozgrywający zdobył czterdzieści dziewięć bramek i zajmuje trzecie miejsce w tabeli najskuteczniejszych graczy. A ile bramek rzuci w Hali Legionów? 

PGE VIVE KielceTorus Wybrzeże Gdańsk, wtorek, godz. 18:30