2019-10-12 20:04:00
Ewa Basak

Puchar EHF: Handball Esch powalczył, ale górą Azoty! Puławianie zameldowali się w trzeciej rundzie

W rewanżowym meczu Azotów z Handball Esch zespół z Luksemburga również pokazał ducha walki. Pojedynek był bardzo zacięty, ale gospodarzom nie udało się odrobić strat. Puławianie wygrali 26:25 i zameldowali się w kolejnej rundzie europejskich rozgrywek!

Azoty w pierwszym meczu z mistrzem Luksemburga wypracowały trzy bramki zaliczki, ale rywale bardzo ambitnie walczyli w Puławach. W składzie drużyny Michała Skórskiego w sobotę brakowało Pawła Podsiadłego, który zmaga się z urazem.

Wynik sobotniego meczu otworzył Tom Krier, ale szybko opowiedział Kacper Adamczuk. Gospodarze od samego początku postawili trudne warunki na parkiecie i gra była zacięta. W 10. minucie Wojciech Gumiński wykorzystał rzut karny i doprowadził do remisu 4:4. Kolejne bramki zdobyli Piotr Jarosiewicz, Mateusz Seroka i Azoty wyszły na prowadzenie 6:4. Zespół z Luksemburga nie odpuszczał i konsekwentnie niwelował różnicę.

W 18. minucie wynik spotkania wyrównał Moritz Barkow i od tego momentu co chwila na tablica wyników pokazywała remis. Nawet jeśli Azotom udawało się odskoczyć na dwa oczka, rywale błyskawicznie odrabiali straty. Słabo wyglądała obrona zespołu z Puław, nie utrudniała wypracowywaniu pozycji rzutowych zawodnikom Handball Esch. Po wyrównanej pierwszej połowie w Luksemburgu był remis 15:15. 

W drugiej części meczu posypał się atak gospodarzy, ale puławianie nie wykorzystali tego okresu, by zbudować bezpieczną przewagę. Różnica pomiędzy zespołami wynosiła jedno oczko i gra była cały czas zacięta. Handball Esch walczył do ostatniej sekundy spotkania i wierzył, że może jeszcze odrobić straty. 

Jeszcze w 51. minucie gospodarze doprowadzili do remisu i do samego końca zawodnicy grali na zasadzie "bramka za bramkę". W ostatnich sekundach Bartosz Kowalczyk trafił do bramki gospodarzy i ostatecznie Azoty wygrały sobotni mecz 26:25 i mogły cieszyć się z awansu do trzeciej rundy Pucharu EHF.  

Handball EschAzoty Puławy 25:26 (15:15)