2019-05-12 05:41:00
Ewa Basak

Finałowa "Święta Wojna" o Puchar Polski! Zmobilizowana do walki Orlen Wisła kontra rozpędzone PGE VIVE

Czas na pierwsze finałowe rozstrzygnięcie w tym sezonie! W niedzielę czekają nas wielkie emocje w Poznaniu, gdzie zawodnicy Orlen Wisły Płock i PGE VIVE Kielce zmierzą się w finałowym meczu Pucharu Polski. Kto będzie mógł cieszyć się z pierwszego trofeum w tym sezonie? 

W niedzielę kielczanie stoją przed szansą zdobycia szesnastego w historii klubu, a jednocześnie jedenastego z rzędu Pucharu Polski. Orlen Wisła zrobi wszystko, by trofeum wróciło do Płocka. W 2008 roku "Nafciarze" ostatni raz cieszyli się ze zwycięstwa w tych rozgrywkach. 

REKLAMA

Finał Pucharu Polski to jeden mecz, więc wszystko jest możliwe. Motywacji po obu stronach parkietu na pewno nie zabraknie, czeka nas wiele walki na parkiecie. Zdecydują szczegóły i dyspozycja dnia. - Kiedy gra się jeden mecz o tytuł, to motywacja musi być na sto procent. Każdy wie, że może się zdarzyć wszystko - podkreśla trener PGE VIVE Kielce, Talant Dujszebajew.

Za "żółto – biało –niebieskimi" piekielnie trudne starcia z PSG, w których kielczanie wyszarpali awans do Final Four Ligi Mistrzów i pojadą do Kolonii. Jednak zanim turniej finałowy europejskich rozgrywek PGE VIVE che udowodnić swoją klasę na krajowym podwórku i w niedzielę zdobyć pierwsze trofeum w tym sezonie czyli Puchar Polski. Na ich drodze w finałowym pojedynku staną płocczanie, którzy w ostatnich dniach mocno pracowali nad polepszeniem formy, by być gotowym do walki z PGE VIVE. Ekipa Xaviego Sabate jest głodna zwycięstw. W ubiegłym roku płocczanie nie awansowali do finału, ponieważ lepszy w ćwierćfinale był NMC Górnik Zabrze. W tym roku nie dali szans rywalom i pragną pozostać niepokonanym do końca tych rozgrywek. Ale czy tak będzie? Czy puchar pojedzie do Płocka czy jednak kielczanie obroną tytuł?

- Kielce są drużyną zbudowaną, aby wygrywać Final4 Ligi Mistrzów. W ostatnich dwóch latach przebudowują zespół. To jest sport i wiemy, że Kielce są oczywistym faworytem. Musimy grać z wizją i motywacją. Nie mamy nic do stracenia. Musimy grać z naszym walecznym duchem. To jest nasz znak firmowy przez cały ten sezon. Musimy grać najlepiej ja możemy i zrobić niespodziankę. Musimy grać na takim poziomie, na którym gramy w obronie, z pełną koncentracją i bezbłędnie. Nie możemy pozwolić na łatwe bramki rywala. Musimy pomagać naszym bramkarzom, a oni też muszą mieć dobry dzień. Ważne będą też bramki z przechwytów i mądrą grą w ataku. Nie możemy popełniać błędów technicznych, bo gramy z jedną z najlepszych drużyn w kontrach. Jeśli tak zagramy, to mamy szanse. Zdajemy sobie sprawę z trudnego zadania, ale ciężko pracowaliśmy cały sezon. Bez wątpienia widać, ze nasza drużyna bardzo się polepszyła. Jestem dumny z mojego zespołu, za ich walkę, zaangażowanie i chęci, aby być coraz lepszym – mówi przed spotkaniem szkoleniowiec Orlen Wisły Płock, Xavier Sabate. 

W tym sezonie dwa razy w rywalizacji tych drużyn lepsi byli zawodnicy ze stolicy województwa świętokrzyskiego (31:24, 30:30, po karnych 3:0). W ostatniej "Świętej Wojnie" w Hali Legionów "Nafciarze" byli bardzo blisko odniesienia zwycięstwa, ale w rzutach karnych zatrzymał ich Filip Ivić. To był bardzo zacięty pojedynek i na taki też czekają kibice w Poznaniu. Czy w niedzielę znów po sześćdziesięciu minutach walki tablica wyników będzie pokazywała remis? Szykuje się wiele nerwów na boisku. 

Arkadiusz Moryto ma szansę zdobyć pierwsze trofeum w barwach PGE VIVE. Skrzydłowy podkreśla, że zespół musi podejść do meczu w pełni skoncentrowani, ponieważ Orlen Wisła z pewnością postawi trudne warunki na parkiecie. - Czeka nas ciężki mecz, ale my myślimy tylko o tym, by zwyciężać w każdym kolejnym spotkaniu i tak też będzie w niedzielę. To jest finał Pucharu Polski i jeden z naszych celów na ten sezon także chcemy zdobyć pierwsze trofeum. Ostatni zagrali bardzo dobrze w obronie i ciężko było nam się przebić. Będziemy musieli znaleźć ich słabe punkty w defensywie, bo z każdym miesiącem, tygodniem, meczem grają coraz lepiej i rozumieją się na boisku. Widać, że znaleźli wspólny język – drużyna z trenerem. To jest jeden mecz i wszystko może się zdarzyć. 

Jak wygląda sytuacja zdrowotna w zespołach? W Orlen Wiśle zabraknie tylko Marko Tarabochii, który naderwał więzadła krzyżowe i przeszedł operację. Natomiast w PGE VIVE nie wystąpią Michał Jurecki, Daniel Dujshebaev, pod znakiem zapytania stoi występ Luki Cindricia. Chorwat został mocno uderzony w w żebra w jednej z akcji podczas meczu w Paryżu. 

Finałowe spotkanie Pucharu Polski Orlen Wisła Płock - PGE VIVE Kielce rozpocznie się w niedzielę , 12 maja o godzinie 13.