2018-09-19 21:25:00
Ewa Basak

Kulesh i Jurkiewicz ciężko pracują nad powrotem na parkiet! Rehabilitacja przebiega pomyślnie

Kontuzjowani zawodnicy PGE VIVE mocno pracują nad powrotem na boisko. Uladzislau Kulesh teraz skupia się nad treningiem sprawnościowym, a Mariusz Jurkiewicz otrzymał zgodę na lekkie treningi wprowadzające. 

Reprezentant Białorusi musi jeszcze poczekać na powrót do gry. Przypomnijmy, że Uladzislau Kulesh przed startem nowego sezonu PGNiG Superligi na jednym z treningów zwichnął głowę kości strzałkowej. Niestety upadek był bardzo poważny, bo zawodnik nie był w stanie wstać o własnych siłach. Następnie przeszedł operację w Bieruniu i rozpoczął rehabilitację.

REKLAMA

- Vlad jest po zabiegu repozycji głowy kości strzałkowej. Jego okres powrotu do treningów na boisku przewidujemy na 6 tygodni. Obecnie pracujemy nad ogólną sprawnością, wzmacniamy równomiernie wszystkie partie ciała, by nie przeciążać operowanych okolic nogi. Wszystko przebiega zgodnie z planem, dobrze się goi, z dnia na dzień obserwujemy postępy. Na chwilę obecną jesteśmy zadowoleni z rezultatów pracy Vlada - mówi fizjoterapeuta klubowy, Tomasz Mgłosiek. 

Wcześniej zawodnik zmagał się z kontuzją nadgarstka, ale jak zapewnia fizjoterapeuta PGE VIVE ręka jest w dobrym stanie i po powrocie na boisko nie będzie już śladu po urazie.

Drugim kontuzjowanym graczem ekipy z Kielc, który przechodzi rehabilitację jest Mariusz Jurkiewicz. Rozgrywający w lipcu niefortunnie przebił palec podczas prac ogrodowych. Potem wdało się zakażenie i w sumie były potrzebne aż trzy operacje. W ubiegłą środę przeszedł badania kontrolne, po których otrzymał zielone światło na rozpoczęcie ćwiczeń z zespołem. - Mariusz uzyskał zgodę na lekkie treningi wprowadzające, trening tlenowy, czyli trochę biegania. Na razie jego chwyt jest utrudniony (Mariusz cały czas funkcjonuje z usztywnionym, zabandażowanym palcem – przyp. red.), nie podrażniamy miejsc narażonych na ucisk. Staramy się wprowadzać kompletny trening, by wyrównać to, co stracił przez absencję. W tym tygodniu mają zostać częściowo zdjęte szwy, sprawa jest rozwojowa - wyjaśnia fizjoterapeuta kieleckiego klubu. 

Nadal nieznany jest termin powrotu Mariusza Jurkiewicza na boisko. To zależy od gojenia się rany po ostatnim zabiegu czyszczenia i decyzji lekarza prowadzącego. - Zakażenie było na tyle poważne, że w każdej chwili może się cofnąć, cały czas musimy być czujni, by nie stało się coś gorszego. Nie jestem w stanie podać żadnej konkretnej daty, musimy trzymać rękę na pulsie - dodaje na koniec Tomasz Mgłosiek. 

źródło: kielcehandball.pl