2018-01-24 20:20:00
Andrzej Gwarda

Trwa fatalna passa elblążan. Azoty ponownie zwycięskie

W Elblągu dawno już zapomniano o ostatnim zwycięstwie drużyny w rozgrywkach PGNiG Superligi. Warto dodać, że miało to miejsce 23 września 2017r w meczu z Legionowem. Od tamtej pory drużyna zanotowała czarną serię trzynastu porażek z rzędu. 

Mecz z Azotami stanowił kolejną szansę na przełamanie tej wstydliwej passy. Spotkanie rozpoczęło się od dwóch bramek rzuconych przez zawodników z Puław - Pawła Podsiadły oraz Marko Panicia. Gospodarze odpowiedzieli w 4. minucie trafieniem Piotra Adamczaka. Do 12. minuty oba zespoły "ustaliły" prawidłowość polegającą na odskakiwaniu przez przyjezdnych na dwie bramki i następnie łapaniu kontaktu przez gospodarzy. Wtedy o czas poprosił trener Azotów. Po przerwie w 16. minucie na trzybramkowe prowaddzenie wyszli goście, za sprawą trafienia Panicia. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 14:11 dla Azotów i kibice miejscowych wciąż wierzyli na możliwość wywalczenia zwycięstwa.

REKLAMA

Druga połowa rozpoczęła się jednak nie po myśli gospodarzy. Do bramki elblążan trafiali kolejno Panić oraz Piotr Masłowski. Na trafienia Azotów, Meble Wójcik odpowiedziały bramką Marcina Szopy z rzutu karnego. Na domiar złego w 43. minucie, po trafieniu przywołanego już Panicia, goście wyszli na siedmiobramkowe prowadzenie. Gospodarze nie potrafili wykorzystać faktu, iż goście przez blisko cztery minuty grali w osłabieniu (od 44 do 47 minuty), gdyż dwukrotnie na ławkę kar odsyłany był Tomasz Kasprzak. Do końca meczu obraz gry nie uległ zmianie a Azoty dowiozły bezpieczną przewagę. Ostatecznie goście z Puław zwyciężyli w tym spotkaniu 29:23, powiększając tym samym do czternastu, serię meczów bez zwycięstwa Mebli Wójcik Elbląg. 

Meble Wójcik Elbląg - Azoty Puławy 23:29 (11:14)

fot. Azoty Puławy/inf. prasowa