2017-11-02 10:13:00
Wojciech Staniec

Patryk Walczak dobrze czuje się w nowym klubie. Na treningi jeździ rowerem

Od nowego sezonu obrotowy reprezentacji Polski Patryk Walczak występuje w beniaminku francuskiej Lidl Starligue - Massy Essonne HB. Zawodnik ten jest tam wypożyczony z PGE VIVE i jak sam przyznaje w nowym klubie czuje się dobrze.

- Do Wieży Eiffla mam kawałek, mieszkam bliżej hali, do centrum Paryża mam bodaj 20-30 minut kolejką miejską, także jest to moment. Za często się tam nie zapuszczam, bo treningi są ciężkie, a często dwa razy dziennie, więc skupiam się na tym, żeby zostać w domu i zregenerować się. Miejscowość jest fajna, to takie obrzeża Paryża. Osiedle mam spokojne, nie mogę narzekać. Na treningi dojeżdżam rowerem, więc dbam cały czas o zdrowie - śmieje się Patryk Walczak, który pojawił się na wtorkowym meczu PGNiG Superligi pomiędzy PGE VIVE, a Stalą Mielec.

REKLAMA

A jakie różnice między polską a francuską piłką ręczną widzi? - Podejście do meczu jest wszędzie takie samo, bo każdy zawodnik wychodzi na boisko z myślą, że trzeba dać z siebie wszystko i wygrać. Jeśli chodzi o trenowanie, to jest duża różnica w kwestii przygotowania do sezonu. W Polsce duży nacisk jest na bieganie, siłownię i taktykę. We Francji - w przypadku mojego klubu - największy nacisk był na siłownię. Było dużo pracy nad koordynacją. Takie przygotowania miałem pierwszy raz w życiu. Do każdej pozycji jest inne podejście, wszyscy zawodnicy mają indywidualną rozpiskę na siłowni. Do każdego jest przygotowany indywidualny trening - zauważa.

Nowy zespół Waczaka Massy Essonne HB ma już za sobą mecz z PSG, z którym PGE VIVE zmierzy się w najbliższy weekend. Klub Polaka przegrał siedemnastoma bramkami. - To nasz niechlubny rekord. Paryż pokazał nam wszystkie nasze błędy, zagrał twardą mocną obroną. Później mieliśmy dobry materiał wideo, żeby wiedzieć nad czym pracować. Takie mecze szybko weryfikują błędy - wspomina.

- W naszym przypadku było ciężko. Oni mają strzelbę na każdym rozegraniu, szybkich skrzydłowych, mocną bramkę i mocne koło. Paryż jest zespołem, który ma dużo atutów. Wszyscy z tych zawodników grają w dobrych reprezentacjach. Bardzo dobrze rozumieją się na rozegraniu, ale liczę, że w niedzielę będą gorsi od Kielc o jedną bramkę - przyznaje Walczak.