2022-01-15 19:39:05
Michał Szpulak/Redakcja

ME 2022, gr. F: Sensacja! Rosja pokonała Norwegię. Historyczne zwycięstwo Słowacji!

Sensacja na Słowacji i kolejne zwycięstwo Rosjan w turnieju, tym razem z brązowymi medalistami euro 2020. Słowacja pewnie pokonała Litwę 31:26 i zdobyła pierwsze historyczne punkty na mistrzostwach Europy. 

Norwegia przegrała w Koszycach z Rosjanami, co można uznać największą sensacją dotychczasowych zmagań na ME 2022. Skandynawom nie pomógł nawet Sander Sagosen, który zanotował tylko cztery bramki w całym meczu. 

Rosjanie zaczęli mocno stawiając się rywalowi i idąc klasycznym gol za gol dotrzymywali kroku wyżej notowanemu przeciwnikowi. Dmitry Żytnikow dwoił sie i troił, a w końcu Sborna osiągnęła dwie bramki przewagi . Do przerwy ekipa naszywch wschodnich sąsiadów prowadziła 14:12. 

w drugiej połowie Norwegowie gonili, ale nie mieli argumentów, słabe zawody rozgrywał Sander Sagosen, a nie pomagał mu O'Sullivan czy Reinkind. Żadna strzelba (z wyjątkiem Sebastiana Bartholda) nie mogła w tym meczu wypalić. Wikingowie ostatecznie przegrali z Rosją 22:23 i komplikują sobie sytuację przed drugą fazą turnieju, gdzie czekać na nich będa Hiszpanie, Niemcy i Szwedzi. Najskuteczniejszym zawodnikem meczu był Żytnikow z Orlen Wisły Płock, który rzucił siedem bramek. Jedno trafienie zanotował Sergiej Kosorotov.

Norwegia - Rosja 22:23 (12:14) 

W drugim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy Słowacja zmierzyła się z Litwą. Od samego początku spotkania gospodarze byli na prowadzeniu i postawiali twardą defensywę, która mocno utrudniała atak rywalom. Podopieczni Petera Kukucki szybko wznawiali grę i skutecznie pokonywali obronę przeciwnika. Po kwadransie gry Litwini cały czas mieli na swoim koncie tylko cztery bramki i chociaż udało im się zbliżyć do gospodarzy na dwa oczka dobra gra nie trwała długo. 

Na zniwelowanie różnicy nie pozwalał im Marian Zernovic, który popisywał się w bramce kolejnymi paradami. W kolejnych minutach znów gospodarze zanotowali serię trafień i odskoczyli rywalom. Reprezentanci Litwy nie radzili sobie w ataku, o czym świadczy tylko osiem zdobytych bramek w pierwszej połowie. Do przerwy Słowacja wyrywała już 15:8. 

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Słowacja utrzymywała swoją przewagę, ale obie drużyny w sobotnim meczu grały falami. Reprezentantom Litwy udawało się zmniejszać straty, ale rywale po słabszych fragmentach gry szybko wracali do swojej gry, nie pozwalając na wyrównanie wyniku. Po obu stronach parkietu mogliśmy oglądać mobilizację do walki do samego końca meczu. W drugiej połowie spotkania świetnie między słupkami spisywał się Teodor Paul. Litwa nie dala rady odwrócić losów meczu i musiała uznać wyższość Słowacji 31:26. 

Słowacja –  Litwa 31:26 (15:8)

fot. Anna Józefczyk