2022-01-14 22:07:04
Michał Szpulak

ME 2022, Gr D: Polacy wygrywają na inaugurację z Austrią!

Reprezentacja Polski zrobiła to, co miała zrobić. Na inaugurację turnieju na Słowacji pokonujemy Austriaków i  zdecydowanie liczymy się w walce o awans. Kapitalne zawody rozegrali Michał Daszek I Szymon Sićko, który dostał jednak czerwoną kartkę. 

Pierwszą bramkę w meczu rzucił Fabian Posch, po błędzie naszych obrońców, Polacy w rewanżu pomylili się w ataku. Po chwili ten sam zawodnik podwyższył na 2:0 i robiło się niedobrze. Wiadomym jest, że w takich chwilach, przy złych początkach potrzebny jest spokój, a takim po chwili popisał się Michał Daszek, który dał nam premierowe trafienie w tym turnieju.

Po chwili na 2:2 bramkę rzucił obrotowy Vardaru Skopje Patryk Walczak. Gra zrobiła się szybsza i w każdej strefie był widoczny ruch, Austriacy starali się kończyć akcję rzutem zza dziewiątego metra, Polacy bardziej szczegółowo badali teren i przygotowywali swoje akcje.

Po chwili Nikola Bilyk został zatrzymany przez Mateusza Kornackiego, a w kontrze Michał Daszek dał nam pierwsze prowadzenie w meczu 5:4. Gerald Zeiner dwoił się i troił, by trzymać wynik dla swojej reprezentacji i rzucał z każdej, nawet średnio przygotowanej pozycji. Po chwili swoją 100 bramkę w kadrze zdobył Szymon Sićko.

W 10. minucie Robert Weber zrobił coś, czego nie robi na co dzień w Bundeslidze i w kadrze – zepsuł rzut karny nie trafiając w bramkę, a w odpowiedzi niezawodny był nasz lewy rozgrywający z Kielc Szymon Sićko i były dwie bramki przewagi (7:5). Michał Daszek na prawym rozegraniu wyglądał jak jeden z najlepszych na świecie na tej pozycji, jednak potrafił też zgubić piłkę w ataku pozycyjnym. Polacy cały czas starali się utrzymywać rytm gry, który momentami gasł, jednak Austriacy nie potrafili tego wykorzystać.

W 19. minucie po kontrze Maciej Gebala pomylił się z koła, ale szczęście sprawiło, że piłka trafiła do Przemysława Krajewskiego i było 11:9 dla naszej drużyny. Kamil Syprzak także został zatrzymany przez Goluba Doknicia. Arek Moryto pomylił się z siedmiu metrów, nie wykorzystywaliśmy okazji na odskoczenie na 3-4 bramki. Duet Daszek-Sićko dawał nam oddech, to oni w najtrudniejszych chwilach brali na swoje barki odpowiedzialność za zdobycz bramkową.

W 25. minucie Mateusz Kornecki zatrzymał zapędy rzutowe Fabiana Poscha, a Szymon Sićko dał nam w końcu trzy bramki przewagi (14:11) , a Moryto w kontrze jeszcze podwyższył na 15:11. Nasza gra zaczęła się stabilizować i można było myśleć powoli o dociągnięciu różnicy bramkowej do przerwy. Ostatecznie pierwsza połowa skończyła się wynikiem 17:14.

Drugą połowę szybką bramką otworzył Michał Olejniczak. Po dłuższej akcji odpowiedział mu obrotowy Fabian Posch. Po dwóch minutach Arkadiusz Moryto po kontrze dał nam pierwzze prowadzenie różnicą pięciu trafień (21:16). Polacy byli rozpędzeni i próbowali za wszelką cenę zabić mecz jak najszybciej tylko można. Podopieczni Alesa Pajovicia mieli problemy z kreacją, a nawet kapitalny Nikola Bilyk nie był w stanie im pomóc.

Po kilku minutach Michał Olejniczak pomylił się w ataku, Polacy zaczęli się gubić, jednak Austriacy byli tego dnia średnio dysponowani, żeby się na nas zemścić, przynajmniej na stan do 41.minuty. Kompletnie bezradni Austriacy nie potrafili stworzyć szablonowego ataku pozycyjnego. W 42. minucie Maciej Gębala otrzymał karę dwóch minut, a po tym Robert Weber nie pomylił się ze skrzydła i było 25:21 dla Polaków.

Dłuższe ataki rozgrywane przez Austriaków były wodą na młyn dla naszej drużyny, Sebastian Frimmel podtrzymywał jeszcze swoją kadrę przy życiu. W 47. minucie Szymon Sićko dostał czerwoną kartkę za atak na rękę Nikoli Bilyka przy rzucie, przez co straciliśmy naszego najlepszego zawodnika na boisku.

Austriacy mimo takiej straty nie wydawali się drużyną, która będzie w stanie nam zagrozić. Michał Daszek starał się to niejako potwierdzić, kiedy kapitalnym rzutem dał nam wynik 21:16 i naprawdę nie wydawało się, że cokolwiek może nam stanąć na drodze do zwycięstwa. Ekipa Patryka Rombla utrzymywała taki stan rzeczy do konca meczu, Auatriacy nie mieli strzelb, nie mieli żadnych argumentów, aby się nam przeciwstawić. Mateusz Kornecki w 56. minucie kapitalnie obronił rzut Frimmela, a potem Webera i mecz zmierzał ku końcowi. Wygraliśmy ostatecznie 36:31.

MVP meczu został Arkadiusz Moryto.

 Auatria - Polska 31:36 (14:17)

Polska: Kornecki, Zembrzycki, Krajewski 6, Beckman, Syprzak 2, Walczak 2, Sićko 6, Pietrasik 2, Olejniczak 2, Moryto 9, Komarzewski, Pilitowski, Gębala, Bis, Jędraszczyk, Daszek 6.

Austria: Hausle, Doknic, Bilyk 3, Bozovic 1, Dicker, Herburger, Mostl, Posch 7, Frimmel 8, Wagner 1, Hutecek, Hermann 3, Martinovic, Zeiner 3, Weber 4, Zivkovic 1, Ranftl, Schweinghofer, Dambock

Czy Polska wyjdzie z grupy?




Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj