2017-02-11 19:03:00
Adam Brzuski/Wojciech Staniec

Syprzak i spółka zdobyli Veszprem, porażka Celje, wygrane faworytów! Gra Liga Mistrzów (wyniki)

Liga Mistrzów w 2017 roku wróciła w pewnej krasie. W sobotę rozegrano aż osiem meczów. W hicie 10. kolejki Veszprem podejmowało Barcelonę, ale przegrało. Poznaliśmy też ostateczne rozstrzygnięcia w grupie D. 

Grupa A:

Kadetten Schaffhausen - THW Kiel 25:30 (13:13)

To zwycięstwo nie przyszło Niemcom łatwo. Pierwsze minuty pojedynku były bardzo wyrównane, a na przerwę obie drużyny schodziły przy remisie. Dopiero z czasem faworyzowany kilończycy zbudowali sobie przewagę. Jesień w wykonaniu THW była średnia, na pewno poniżej oczekiwań. Tak więc wygrana pięcioma bramkami na pewno może być dla kibiców THW optymistyczna.

Veszprém - FC Barcelona 22:25 (14:13)

Na pierwsze trafienie w tym meczu trzeba było czekać do piątej minuty. Później kibice oglądający to spotkanie nie mogli narzekać na nudę. Zawodnicy obu drużyn popisywały się pięknymi bramkami. Od pierwszych minutach nieznaczną przewagę mieli gospodarze. Jednak na około kwadrans przed końcem zaczęła krystalizować się przewaga "Dumy Katalonii", która ostatecznie wygrała 25:22. Reprezentant Polski Kamil Syprzak zdobył w tym spotkaniu dwie bramki.

Paris Saint-Germain Handball - Bjerringbro-Silkeborg 32:27 (18:13)

Zgodnie z przewidywaniami PSG jako faworyt tego spotkania, miał je pod kontrolą od samego początku. Paryżanie na początku pierwszej połowy wypracowali sobie przewagę, którą utrzymali już do samego końca. Bjerringbro miało jednak w tym spotkaniu dobry moment, kiedy to zniwelowali 8-bramkowe prowadzenie Francuzów do 3 trafień. Powinno to być przestrogą dla graczy Wisły Płock, którzy 18 lutego podejmą Duńczyków w Orlen Arenie. Ostatecznie duet Hansen-Karabatić, kolejno 6 i 11 bramek, poprowadzili swój zespół do 5-bramkowego zwycięstwa.

Grupa B:

Vardar Skopje - PPD Zagrzeb 25:20 (14:8)

Po tym jak swoje mecze przegrały zespoły Vive Tauronu Kielce i Picku Szeged Macedończycy musieli walczyć o pełną pulę. Ewentualne zwycięstwo w znaczący sposób poprawiało ich miejsce w tabeli. I widać było od początku ogromną motywację w poczynaniach podopiecznych Raula Gonzaleza. Już po przerwie prowadzili oni sześcioma bramkami. W drugiej połowie nie pozostało im nic innego niż kontrolować boiskowe wydarzenia.

Celje Pivovarna Laśko - IFK Kristianstad 27:28 (13:13)

Zawodnicy Celje i Kristianstad dostarczyli kibicom mnóstwo emocji w sobotni wieczór. Od początku mecz był prowadzony w szybkim tempie, a obie ekipy szły bramka za bramkę. Dopiero w drugiej połowie Szwedzi przejęli w pewnym stopniu kontrolę nad meczem i w 44. minucie udało im się wyjść na 3-bramkowe prowadzenie. Jednak na tym emocje w tym spotkanie się nie skończyły. W 57. minucie gospodarze doprowadzili do remisu. Kristianstad w 59. minucie prowadziło jedną bramką i przy piłce byli Słoweńcy. Na 4 sekundy przed końcem meczu na tablicy świetlnej widniał wynik 27:27. Wtedy o czas poprosił Ola Lindgren, ale prawdopodobnie nie spodziewał się tego, co wydarzy się w tak krótkim czasie. Po wznowieniu jeden z zawodników Kristianstad minął Blaza Janca, a świetnie spisujący się (8 bramek) przyszły skrzydłowy Vive Tauronu Kielce nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy. Młody Słoweniec złapał rywala za koszulkę i w ten sposób próbował przerwać akcję przyjezdnych. Ku zdziwieniu wszystkich sędziowie ukarali go czerwoną kartką i przyznali dla IFK rzut karny. W pojedynku z Ivanem Gajiciem lepszy okazał się Jerry Tollbring, czym dał zwycięstwo swojej ekipie. To zwycięstwo może dać Szwedom awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów.

Grupa C:

Tatran Prešov - Naturhouse La Rioja 30:27 (18:16)

Mający już pewny awans Hiszpanie nie zagrali tego spotkania ze stuprocentowym zaangażowaniem. Po pierwszym kwadransie prowadzili co prawda 8:5, jednak po czasie wziętym przez trenera Słowacy zacieśnili swoje szyki obronne, by ostatecznie wygrać pierwszą połowę 18:16. Trener gości nie wyglądał na specjalnie zdenerwowanego, a Tatran kontynuował swoją dobrą grę również w drugiej połowie. Najlepszym zawodnikiem spotkania należy uznać zawodnika gospodarzy, Olivera Rabeka, który zdobywał bramki z każdej możliwej pozycji, ostatecznie zapisując ich na swoim koncie aż 9.

Grupa D:

Besiktas Stambuł - Dinamo Bukareszt 29:27 (14:12)

Obie drużyny były już bez szans na uzyskanie awansu do kolejnej fazy rozgrywek. Rywalizowały jedynie ze sobą o zajęcie w niej 3-go miejsca. Besiktas od początku spotkania wypracował sobie przewagę, która w pewnym momencie wynosiła nawet 6 bramek. Dinamo zminimalizowało stratę w końcówce spotkania, ostatecznie przegrywając jednak różnicą dwóch goli. Na wyróżnienie w zespole gospodarzy zasługuje potężnie zbudowany obrotowy Tolga Ozbahar, który zdobył 6 bramek i wypracował kilka rzutów karnych.

ABC de Braga - HBC Nantes 29:34 (13:18)

Z racji gorszego bilansu bezpośrednich spotkań z Motorem Zaporoże Nantes, aby być pewnym pierwszego miejsca w grupie, musiało wygrać swój mecz w Portugalii. Od samego początku Franczi wyszli na parkiet pełni determinacji, co pozwoliło im w pierwszym kwadransie meczu wypracować sobie pięciobramkową przewagę. Przez resztę spotkania pozostało im tylko kontrolować wynik, co w pełni im się udało. Ich zwycięstwo nie było zagrożone nawet przez chwilę. Najwięcej bramek dla Francuzów zdobył dobrze znany wszystkim kibicom Dominik Klein (8 trafień).

fot. Anna Benicewicz-Miazga