2017-01-22 17:35:00
Adam Kapuscinski

Sensacja! Duńczycy za burtą, Węgrzy grają dalej!

Reprezentacja Węgier mimo skazania na pożarcie nie dała się złamać Duńczykom i po thrillerze zwyciężyła 27:25. Ogromny wkład w sukces miał bramkarz Ronald Mikler, oraz Mate Lekai.

Dania do spotkania podchodziła w roli zdecydowanego faworyta, chociaż obie ekipy na tych mistrzostwach grają o zupełnie inne cele, to przewaga Skandynawów przede wszystkim kadrowa wydawała się być nie do sforsowania. Węgrzy natomiast wyszli z grupy co już można uznać za dobry wynik. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc licząc na rosnącą formę "Madziarów" kibice w La halle de glace Olympique mogli spodziewać się dobrego meczu.

Jak przewaga "na papierze" drużyny Danii miała się w pierwszej połowie? W 10. minucie Węgrzy pewnie prowadzili 5:2, Duńczycy, dla których awans do następnej rundy był musem kompletnie nie mieli pomysłu na defensywę gospodarzy. Po czasie wziętym przez szkoleniowca Danii ich gra nareszcie zaczęła się zazębiać i w miarę szybko po skutecznych kontrach udało im się doprowadzić do remisu w 20. minucie (8:8). Ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy to gra bramka za bramkę w której minimalnie skuteczniejsi byli ponownie Węgrzy i to oni schodzili na przerwę przy prowadzeniu 13:12

Początek drugiej połowy był dokładnie taki sam jak pierwszej, Duńczycy zamiast skracać dystans i udowadniać przewagę to stracili i znów Węgrzy wyszli na trzy trafienia do przodu. Do głosu doszedł niezawodny Mikkel Hansen i to dzięki niemu na tablicy wyników ponownie był remis. W 44. minucie po serii błędów Duńczyków i szybkich kontrach reprezentacji Węgier osiągnęły rekordową przewagę (20:16), która ponownie jak w pierwszej części zaczęła topnieć.

Końcówka spotkania to koncert w bramce Rolanda Miklera, Wielcy Węgrzy nie dali się złamać mimo ogromnego naporu Danii i sensacyjnie awansowali do 1/4 finału!

Węgry - Dania 27:25 (13:12)

fot. V.Michel/France Handball 2017

 



Następny artykuł: Chile lepsze od Bahrajnu