2017-01-21 22:20:00
Wojciech Staniec

Sensacja była bardzo blisko. Jednak Hiszpania gra dalej

Reprezentacja Brazylii była o krok od wyeliminowania Hiszpanii. Zawodnicy z Ameryki Południowej w końcówce spotkania popełnili sporo prostych błędów i przez to przegrali 27:28.

To spotkanie było wyjątkowe ze względu na trenerów obu zespołów. Jordi Ribera teraz prowadzi Hiszpanów, ale jeszcze nie tak dawno był szkoleniowcem Brazylijczyków. Po Igrzyskach Olimpijskich zmienił pracę. Obecnym selekcjonerem zespołu z Ameryki Południowej jest Washington Nunes, który był wcześniej asystentem Ribery.

Od początku meczu widać było, że Washington Nunes dobrze wykorzystał możliwość współpracy z Riberą. Brazylia grała dobrze i nadawała ton rywalizacji. W 19. minucie wygrywała już trzema bramkami (11:8), duża w tym zasługa ich bramkarza Cesara Almeidy, który nie tylko świetne zatrzymywał Hiszpanów, ale i rzucał przez całe boisko do ich bramki. 

Prowadzenie Brazylii 18:16 po pierwszej połowie gwarantowało emocje po przerwie.

Po wznowieniu gry Hiszpanie mieli ogromne problemy i znów musieli gonić wynik. Dobrze bronił Rodrigo Corrales, a jego koledzy z pola doprowadzili do remisu w 40. minucie. Wtedy zareagował trener Brazylijczyków i poprosił o czas. 

Od tej przerwy oglądaliśmy bardzo zacięte i wyrównane spotkanie. Końcowe minuty były bardzo dziwne, bo obie drużyny popełniały masę błędów - nieskutecznych rzutów, złych podań, czy ofensów. Ostatecznie wojnę nerwów wygrali Hiszpanie i to oni zagrają w ćwierćfinale. 

Bardzo dobre spotkanie rozegrał Rodrigo Corrales Rodal. Bramkarz Orlen Wisły bronił całą drugą połowę i miał 40 procent skuteczności. Cztery bramki zanotował Julen Aguinagalde, a pięć Alex Dujszebajew Dovichebaeva, który trafi do Vive Tauronu w przyszłym sezonie. Z kolei Jose Guilherme de Toledo zakończył spotkanie z trzema trafieniami.

Brazylia - Hiszpania 27:28 (18:16)

fot. PHILIPPE MONTIGNY/France Handball 2017