2017-01-21 19:27:00
Wojciech Staniec

Emocje tylko do przerwy. Nie ma mocnych na Francuzów

Francja po pierwszej połowie prowadziła tylko jedną bramką. Później jednak "Trójkolorowi" nie mieli litości dla rywali, zaczęli swój koncert i pewnie wygrali sześcioma golami (31:25). Taki wynik dał gospodarzom awans do ćwierćfinału.

Spotkanie to zostało rozegrane w Lille na Stade Pierre Mauroy. Na co dzień jest to stadion do piłki nożnej, jednak teraz został specjalnie przystosowany do meczów piłki ręcznej. Ten pojedynek obejrzało ponad 28 tysięcy widzów, co stanowi rekord na turnieju we Francji oraz ogólnie w historii mistrzostw świata.

Tak duża liczba fanów wpłynęła chyba bardzo deprymująco na Francuzów. Islandczycy zaczęli od prowadzenia 3:0, a "Trójkolorowi" pierwszą bramkę zdobyli dopiero w siódmej minucie. Zawodnicy z Kraju Gejzerów o awans do 1/8 finału musieli drżeć do samego końca, a ostatecznie znaleźli się w najlepszej szesnastce dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu niż Tunezyjczycy. Dlatego dobra gra tej drużyny na początku była sporym zaskoczeniem.

Gospodarze na pierwsze prowadzenie wyszli dopiero w 20. minucie. Islandczycy jednak nie odpuścili i na przerwę schodzili przegrywając jedną bramką (13:14).

Po przerwie Francuzi pokazali, że nie zamierzają się rozdrabniać i dość szybko odskoczyli na 4-5 bramek. Różnicę robił Thierry Omeyer, który spisywał się o wiele, wiele lepiej niż bramkarze reprezentacji Islandii.

Francja ostatecznie wygrała 31:25 i zameldowała się w ćwierćfinale mistrzostw świata.

Francja - Islandia 31:25 (13:14)

fot. ST PILLAUD/France Handball 2017