2017-01-17 19:15:00
Wojciech Staniec

Fatalna passa przerwana. Zwycięstwo nie przyszło łatwo, ale Japonia pokonana

Bardzo męczyli się zawodnicy reprezentacji Polski w meczu z Japonią. Po pierwszej połowie "Biało-czerwoni" przegrywali dwoma brakami. Po przerwie zagrali lepiej i dzięki temu wygrali 26:25.

Polacy zaczęli to spotkanie w kiepskim stylu. Po 9. minutach przegrywali 1:3, a różnica ta mogłaby być jeszcze większa, gdyby nie dobra postawa Adama Morawskiego. Na boisku rządził chaos, a obie drużyny popełniały całą masę błędów. Po kwadransie było 4:4. Chwilę później o czas poprosił Tałant Dujszebajew, a po wznowieniu gry na pierwsze prowadzenie w tym meczu naszą drużynę  wyprowadził Krzysztof Łyżwa.

Niestety, w końcówce pierwszej połowy gra Polaków totalnie się posypała. Nasza drużyna nie miała pomysłu na to jak przedrzeć się przez obronę Japończyków, którzy prowadzili w pewnym momencie już trzema bramkami. Po pierwszej połowie zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni wygrywali 11:9.

Po przerwie trener Talant Dujszebajew zdecydował się przesunąć na środek rozegrania Mateusza Jachlewkiego i to okazało się dobrą decyzją. Gra w ataku się poprawiła, nadal dobrze grał Morawski. Polacy po jedenastu minutach drugiej połowy w końcu wyszli na prowadzenie. W kolejnych minutach Polacy grali lepiej i zaczęli budować sobie przewagę. 

W końcówce Japończycy złapali kontakt i Polacy utrzymywali 1-2 bramki przewagi. Minutę przed końcem mieli piłkę na remis, ale rzut obronił Adam Morawski (został uznany najlepszym zawodnikiem meczu). Dzięki temu nasza drużyna wygrała 26:25.

Polska - Japonia 26:25 (9:11)

Polska: Morawski - Daćko 2, Łyżwa 4, Jachlewski 1, Krajewski 3, Niewrzawa 1, Walczak 2, Moryto 2, Daszek 4, M. Gębala, Przybylski, Paczkowski, 4 Gierak, T. Gębala 1, Chrapkowski 2.

fot. S. PILLAUD/France Handball 2017