2017-01-14 22:15:00
Wojciech Staniec

Zacięty bój dla Chorwatów. Ambitna postawa Węgrów

Do około 45. minuty Węgrzy mieli realne szanse na zwycięstwo. Później jednak Chorwaci wrzucili szósty bieg i zbudowali sobie bezpieczną przewagę. Ostatecznie wygrali 31:28.

W pierwszych minutach tego meczu było więcej walki niż finezyjnej piłki ręcznej. Obie drużyny popełniły wiele błędów w ataku. Efekt był taki, że po kwadransie "Madziarzy" wygrywali 6:3, a o czas musiał poprosić trener Żeljko Babić. Po tej przerwie Chorwaci zaczęli grać siódemką podczas akcji ofensywnych. 

Kibice oglądający to spotkanie mogli momentami przecierać oczy ze zdziwienia, gdyż obie drużyny popełniały całą masę błędów. W pewnym momencie w ciągu dwóch minut sędziowie odgwizdali trzy faule w ataku. Dzięki dobrej końcówce pierwszej połowy Chorwacja doprowadziła do remisu 11:11.

Pod względem liczby bramek kibice nie byli rozpieszczani także po przerwie. Na pierwsze trafienie w drugiej połowie trzeba było czekać pięć minut, gdy Rolanda Miklera pokonał Domagoj Duvnjak. Zawodnik THW dał sygnał i worek z golami się rozwiązał. 

Na około kwadrans przed końcem zarysowała się przewaga Chorwatów, którzy odskoczyli na 3-4 bramki. Podopieczni trenera Żeljko Babicia nie wypuścili zwycięstwa z rąk i mecz zakończył się wynikiem 31:28.

Z dobrej strony pokazał się bramkarz Vive Tauronu Filip Ivić, który miał 35% skuteczności. Zawodnikiem meczu został wybrany zdobywca sześciu bramek Manuel Strlek. Całe spotkanie na ławce spędził Lovro Mihić.

Węgry - Chorwacja 31:28 (11:11)

fot. P. MONTIGNY/France Handball 2017