2017-01-13 19:35:00
Adam Kapuściński

Czarodziej Uwe poniósł Niemców do zwycięstwa

Mistrzowie Europy po ciekawym spotkaniu pokonali niesamowicie ambitnych Węgrów, MVP spotkania mógł zostać nie kto inny jak magiczny Uwe Gensheimer, który w pojedynkę rozstrzelał Madziarów notując na swoim koncie trzynaście trafień na piętnaście rzutów!

Spotkanie rozpoczęło się bardzo spokojnie biorąc pod uwagę tempo dotąd rozgrywanych meczów na mistrzostwach, sytuacje do pokazania się mieli głównie skrzydłowi obydwu ekip. Z dobrej strony pokazywała się gwiazda niemieckiej drużyny, Uwe Geinsheimer, a z drugiej strony karty w swojej drużynie rozdzielał znany szczególnie kibicom Orlen Wisły Płock, Gábor Császár. Mimo początkowego stykowego wyniku i gry "bramka za bramkę" to podopieczni Dagura Sigurðssona złapali właściwy jak na Mistrzów Europy rytm i szybko odjeżdżali Węgrom z minuty na minutę powiększając przewagę. W 27. minucie wynik brzmiał 14:9 i na nic zdały się czasy brane przez szkoleniowca Węgrów. Końcówka pierwszej części była koncertem w wykonaniu gospodarzy pojedynku i do przerwy wynik brzmiał 16:11, choć zdecydowanie to najniższy wymiar kary dla zagubionych "Madziarów".

Druga połowa jednak to festiwal nieskuteczności w wykonaniu niemieckiej ekipy, wręcz niemoc. Przewaga szybko topniała i po początku 4:0 dla Węgier to oni zbliżyli się na jedną bramkę i w 38. minucie na tablicy wyników widniał wynik 16:15. Od tego momentu mecz zdecydowanie się wyrównał a rzucanie bramek w niemieckiej ekipie brał przede wszystkim niezawodny Gensheimer. Odkąd jednak z sił opadły główne armaty Węgrów to Mistrzowie Europy ponownie zaczęli uzyskiwać optyczną przewagę. "Madziarowie" cały czas deptali po piętach rywalom, ale szczęście było po stronie naszych zachodnich sąsiadów. Pod koniec spotkania z boiska wyleciał Patrik Ligetvári a ostatnią bramkę w meczu zdobył nie kto inny jak Genshaimer z 7. metra ustalając wynik na 27:23.

13 bramek na 15 rzutów skrzydłowego PSG, szerzej tego komentować nie trzeba.

Niemcy - Węgry 27:23 (16:11)

Fot. Vincent Michel / France Handball 2017