2017-01-13 13:40:00
Redakcja

Ogromna niespodzianka na mundialu! Białoruś przegrała z Chile

Pierwszą niespodzianką na mistrzostwach świata we Francji zakończyło się spotkanie Białorusi z Chile. Szczypiorniści z Ameryki Południowej zwyciężyli z Europejczykami 28:32.

Chilijczycy już od pierwszych minut meczu pokazywali, że poważnie myślą o zwycięstwie i zdają sobie sprawę z wagi pojedynku. Zaczęli doskonale i błyskawicznie wyszli na prowadzenie. Białorusini nie mogli poradzić sobie z żywiołowo grającymi rywalami. Na ich akcje próbowali odpowiadać współpracą Borysa Puchowskiego z Artemem Karalekiem, ale to było trochę za mało. 

Na wejście do gry podopieczni trenera Szewcowa musieli czekać aż dwadzieścia minut. To wtedy znakomicie spisujący się w całym spotkaniu Karalek (20-latek rzucił aż jedenaście bramek) doprowadził do remisu po 10:10. W Białorusinów wstąpiły nowe nadzieje, ale Chilijczycy ani myśleli się poddawać. Po krótkim przestoju zmotywowani przez Mateo Garraldę znów wzięli się do pracy. Ambitna walka się opłaciła, bo po bardzo wyrównanym fragmencie, to znów oni zdołali wyjść na prowadzenie. 

Szczypiorniści z Białorusi do końca starali się zminimalizować przewagę rywali, ale to ci zdecydowanie lepiej rozegrali ostatnie minuty meczu i ostatecznie wygrali czterema trafieniami. 

Białoruś - Chile 28:32 (14:14)