2017-01-12 22:22:00
Adam Kapuściński

Pewna Hiszpania gromi w drugiej połowie

Hiszpania pod wodzą nowego szkoleniowca wyraźnie pokonała reprezentację Islandii. O ile pierwsza część meczu była niesamowicie wyrównana, tak druga to już istny "walec" w wykonaniu Hiszpanii i wysokie zwycięstwo 27:21.

W najciekawiej zapowiadającym się pojedynku drugiego dnia Mistrzostw Świata we Francji, Hiszpania podejmowała Islandię. To bez wątpienia wyjątkowy turniej dla nowego szkoleniowca "La Roji", Jordiego Ribery, który po raz pierwszy będzie miał możliwość zaprezentowania się na tak dużej imprezie w roli szkoleniowca byłych mistrzów świata z 2013 roku. Islandia walczy natomiast o ponowne nawiązanie do czołówki. Spotkanie jest wyjątkowe również ze względów personalnych, Hiszpanie w swoim składzie posiadają dwie gwiazdy polskich boisk Superligi - Rodrigo Corralesa i Julena Aguinagalde, a także Alexa Dujszebajewa - zawodnika Vardaru Skopje, który od następnego sezonu będzie bronił barw zespołu Vive Tauronu Kielce.

Początek podobnie jak w spotkaniu Macedonia-Tunezja należał do obrotowych, mecz toczony w szybkim tempie na pewno mógł się podobać, o dziwo od 20 minuty problemy zaczęły pogłębiać się w zespole Hiszpanii, co bezwzględnie wykorzystywał obrotowy Islandczyków, Gudjon Valur Sigurdsson. Defensywa grających jako gospodarze Hiszpanów pozostawiała wiele do życzenia, a przewaga z minuty na minutę powiększała się i w 25. minucie wynik brzmiał 7:11. Ostatecznie oba zespoły schodził na przerwę przy zaskakującym wyniku 10:12. Na pewno pierwsza połowa nie należała do Alexa Dujszebajewa, który do szatni schodził przy zerowym dorobku bramkowym na trzy rzuty.

Początek drugiej połowy należał do wyrównanych, Islandia słabiej niż w pierwszej części spisywała się w defensywie co bardzo dobrze wykorzystywali rozgrywający Hiszpanów a z bardzo dobrej strony pokazywał się młody David Balaguer. Z biegiem czasu Hiszpanie zaczęli odskakiwać, a w 45. minucie wynik wskazywał 19:15 a koncert w bramce zaczął Perez De Vargas. Hiszpanie kontrolowali bez wątpienia mecz w drugiej połowie i kwestią czasu było kiedy "złamią" wyraźnie słabszą fizycznie reprezentację Islandii. Końcowy wynik to 27:21 a MVP meczu bez wątpienia był Perez De Vardas, który grał "od deski do deski" i notował spektakularne interwencję m.in skrzydłowych Islandii.

Hiszpania - Islandia 27:21 (10:12)

fot. V MICHEL/France Handball 2017

 



Następny artykuł: Wojna nerwów dla Macedonii