2017-01-08 12:33:00
Wojciech Staniec

Zacięty bój i remis na koniec turnieju. Jurkiewicz nie dokończył meczu

Twardy bój stoczyli reprezentanci Polski w meczu z Argentyną. Po pierwszej połowie "Biało-czerwoni" zagrali lepiej i mieli w końcówce nawet szansę na zwycięstwo. Jednak pojedynek ostatecznie zakończył się remisem po 26.

Argentyńczycy - tak jak można było się tego spodziewać - od początku grali wysoko wysuniętą obroną. Jednak Polacy w pierwszych minutach meczu dobrze sobie z nią radzili i nie mieli większych problemów z rzucaniem bramek. W polskiej bramce zaczął Mateusz Kornecki i golkiper Górnika Zabrze spisywał się z dobrej strony, ale mógł mieć lekkie pretensje do swoich kolegów z defensywy, że czasem dopuszczali do zbyt łatwych rzutów zawodników z Ameryki Południowej. Kiedy po kwadransie Tałant Dujszebajew dokonywał tradycyjnych zmian, jego drużyna przegrywała 8:9. Wtedy też na parkiecie pojawił się Arkadiusz Moryto, który dołączył do kadry w nocy, gdyż wcześniej przebywał na turnieju kadry młodzieżowej. Dla skrzydłowego Zagłębia Lubin był to debiut w reprezentacji Polski. 

Później dała o sobie znać przypadłość, która dopadała Polaków także w dwóch poprzednich meczach, czyli przestój. "Biało-czerwoni" przez siedem kolejnych minut nie byli w stanie rzucić bramki i gdy Argentyna wygrywała 11:8 o czas poprosił Tałant Dujszebajew. Wiele to jednak nie pomogło, bo Polacy od tego momentu rzucili tylko dwie bramki i po pierwszej połowie przegrywali 10:13.

Po przerwie Polacy spisywali się lepiej. W ciągu jedenastu minut doprowadzili do remisu 16:16, a chwilę później Piotr Chrapkowski miał szansę na zdobycie bramki, która mogła dać "Biało-czerwonym" prowadzenie. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i na jedenaście minut przed końcem na prowadzenie 20:19 wyprowadził Polaków Michał Daszek.

Kolejne minuty to walka bramka za bramkę. Obie drużyny co chwilę zadawały sobie skuteczne ciosy, jednak co mogło cieszyć, to fakt, ze Polacy byli na prowadzeniu lub był remis. Na 72 sekundy kontuzji doznał Mariusz Jurkiewicz, który był faulowany i upadając uderzył barkiem o parkiet. Rozgrywający opuścił parkiet. Nie wiadomo jak poważny jest jego uraz.

10 sekund przed końcem Argentyńczycy doprowadzili do remisu. O czas poprosił Dujszebajew, a Polacy ostatnią akcję bez bramkarza. Mieliśmy jeszcze wolny, ale rzut Tomasza Gębali okazał się nieskuteczny. 

To był ostatni sparing "Biało-czerwonych" przed mistrzostwami świata. Pierwszy mecz na mundialu Polacy rozegrają 12 stycznia, a ich rywalem będzie Norwegia. Początek meczu o 20.45.

Polska - Argentyna 26:26 (10:13)

Polska: Kornecki, Malcher - Daszek 6, Przybylski 6, M. Gębala 1, Jurkiewicz 4, Gierak 1, Krajewski 3, T. Gębala 4, Niewrzawa, Jachlewski, Daćko, Moryto, Walczak, Łyżwa 1, Moryto.