2018-05-24 18:30:00
Ewa Basak

Droga do Final Four: Debiutancka siła HBC Nantes. Francuzi tworzą kolejne karty w historii klubu

Final Four Ligi Mistrzów zbliża się wielkimi krokami! HBC Nantes już na tym etapie rozgrywek stworzyło piękną historię w Lidze Mistrzów, ale głód zwycięstwa w zawodnikach jest cały czas. Przypomnijmy, więc jak w tym sezonie radzili sobie Francuzi i którzy zawodnicy wyróżnili się na europejskich parkietach.

Gracze HBC w maju zasmakują Final Four Ligi Mistrzów. To dopiero drugi sezon dla tej drużyny w europejskich rozgrywkach, ale Francuzi nie zwalniają swojego tempa i teraz stoją przed ogromną szansą, a jak pokazują ducha walki im nie brakuje, co na pewno będziemy mogli oglądać w Kolonii. Mało kto przypuszczał, że zajdą tak daleko w tym sezonie. W ubiegłym roku grali w grupie D, w której po fazie grupowej zajmowali pierwsze miejsce. Awansowali do TOP16, ale tam nie dali rady już pokonać PSG. W tym roku trafili do grupy A i teraz zagrają w Final4. 

REKLAMA

Nantes czyli historyczna stolica Bretanii konsekwentnie pracuje i poprawia swoją pozycję w piłce ręcznej. Wcześniej miasto to kojarzyło się przede wszystkim z piłką nożną. Znany był klub FC Nantes, ale po tym sezonie na pewno handball stał się popularniejszy. W tegorocznym sezonie Ligi Mistrzów na żadnym z meczów fazy grupowej czy dalszych etapów rozgrywek na trybunach nie pojawiło się nie mniej niż 4000 widzów. Najniższa liczba to 4010 osób podczas spotkania z Rhein Neckar Lowen, a pojedynek z FC Barceloną przyciągnął 10000 kibiców. 

Sympatycy Nantes dbali o fantastyczną atmosferę w hali, ale jako jedni mieli orkiestrę podczas spotkań. Jak każdy taki pomysł jednym się podoba innym nie, ale z pewnością to tworzyło niespotykany klimat i nadawało inny charakter. Podczas pierwszego ćwierćfinałowego meczu Ligi Mistrzów halę ogarnął fioletowy kolor, tak jak w Kielcach jesteśmy przyzwyczajeni do żółtej barwy, tak w Nantes widzimy tylko ten odcień. Warto zaznaczyć, że podczas tego spotkania na całych trybunach, na każdym krzesełku była rozłożona fioletowa koszulka z napisem – To make history. A jak to wyglądało w rzeczywistości możemy zobaczyć na poniższym zdjęciu. 

fot.:instagram.com/hbcnantes

 

Jak wyglądała droga HBC Nantes do Final Four Ligi Mistrzów? 

Francuzi na inauguracje sezonu 2017/2018 Ligi Mistrzów po wyrównanym meczu wygrali z MOL-Pick Szeged 30:26, w następnej kolejce zmierzyli się ze zwycięzcami europejskich rozgrywek, Vardarem Skopje i w Macedonii nie dali już rady. Spotkanie to zakończyło się wynikiem 27:23 na korzyść gospodarzy, potem w rewanżu górą byli już Francuzi. Następnie był remis z Rhein Neckar Lowen (26:26) i porażka z "Dumą Katalonii" 35:25. Na pewno nie tak wyobrażali sobie początek sezonu, ale później przyszedł okres zwycięstw. HBC dawało coraz wyraźniejszy sygnał, że w tym sezonie będzie się bić o samą czołówkę i tak też się stało. Podczas fazy grupowej HBC tylko trzykrotnie schodziło z parkietu pokonane. We wrześniu już wspomnianym wcześniej meczu z Vardrem, październiku z FC Barceloną i w lutym minimalnie ulegli w Zagrzebiu 23:22. Mieli także na swoim koncie dwa remisy, co ciekawe z tą samą drużyną, a była nią ekipa "Lwów". Takie rezultaty ostatecznie dały trzecie miejsce w grupie A, przed HBC była "Barca" i Vardar. 

Następnym etapem w rozgrywkach był awans do TOP16, a tam Thierry Anti i jego zawodnicy zmierzyli się z Mieszkowem Brześć. W pierwszym meczu wygrali 32:24. Zaliczka wystarczyła do awansu, bo rewanż zakończył się wynikiem 28:28.

HBC ćwierćfinałową parę tworzyło z Skjern, które sensacyjnie wyeliminowało Veszprem. Już wtedy wiadome było, że w Final Four będzie debiutant. W dwóch spotkaniach dominowali Francuzi i pewnie wywalczyli bilety do Kolonii.  

Skład drużyny 

HBC nie jest naszpikowane gwiazdami piłki ręcznej tak jak, na przykład PSG. Można powiedzieć, że Nantes buduje od kilku lat swoją siłę i jak widać po tym sezonie, przynosi to zamierzone efekty. W składzie jest jeden zawodnik, którego każdy sympatyk piłki ręcznej zna bardzo dobrze, a jest nim Kiril Lazarov. W tym sezonie zagrał w trzynastu spotkaniach i zdobył trzydzieści dziewięć bramek. HBC od samego początku sezonu może liczyć na Cyrila Dumoulina, który kapitalnie spisuje się między słupki. Już po pierwszej kolejce Ligi Mistrzów trafił do najlepszej siódemki, a wiele jego obron było nominowanych do parad w danych kolejkach. Dwie z nich znalazły się jako najlepsze interwencje całego sezonu Ligi Mistrzów. Nie raz w tym sezonie 34 – latek był motorem napędowym swojej drużyny, więc na pewno w Kolonii cała drużyna liczy na zamurowanie bramki.

Oczy kieleckich kibiców z pewnością będą zwrócone na jednego z zawodników jakim jest Nicolas Tournat. Francuz od 2020 roku, ale być może już od 2019 roku będzie grał w barwach PGE VIVE. 24 – latek zachwyca w HBC i jest jednym z kluczowych zawodników, którzy stanowią o sile zespołu. Obrotowy w tym sezonie Ligi Mistrzów zagrał w osiemnastu meczach i zdobył sześćdziesiąt osiem bramek. Często popisuje się efektownymi trafieniami, na które na pewno liczą kibice zgromadzeni w Kolonii. 

Skrzydła HBC są mocne. Po prawej stronie szaleje David Balaguer Romeu, a po lewej dominuje Dominik Klein, który po tym sezonie postanowił zakończyć sportową karierę. Zaś na lewym rozegraniu rewelacyjnie radzi sobie na parkietach Romain Lagarde.

Europejska Federacja Piłki Ręcznej doceniła grę zawodników HBC. Czterech zostało nominowanych do All-Star Tem - Dominik Klein, Nicolas Tournat, David Balaguer, Romain Lagarde, oraz trener Thierry Anti.

W półfinale zmierzą się z wielkim PSG. 

Przypomnijmy, jak wyglądał historyczny awans HBC do Final Four Ligi Mistrzów.