2018-04-18 20:39:00
Bartłomiej Żygadło

Puchar Polski: Azoty nieznacznie lepsze od Gwardii

Bardzo interesujący przebieg miało pierwsze spotkanie 1/2 finału Pucharu Polski pomiędzy Azotami Puławy a Gwardią Opole. Faworyzowani gospodarze wygrali 31:28, ale drużyna Rafała Kuptela zagrała niezłe zawody i przed rewanżem na pewno nie stoi na straconej pozycji.

Spotkanie bardzo dobrze zaczęli przyjezdni. Choć pierwszą bramkę zdobyły Azoty, to właśnie Gwardia imponowała szybką grą i po 10 minutach prowadziła dwoma trafieniami. Duża w tym zasługa Adama Malchera, który raz za razem zatrzymywał rzuty miejscowych.

REKLAMA

Kolejny fragment gry należał już jednak do podopiecznych Daniela Waszkiewicza. Gospodarze rzucili aż 6 bramek z rzędu i wyszli na prowadzenie 10:6. W międzyczasie rzutu karnego dla opolan nie wykorzystał Patryk Mauer.

Gdy wydawało się, że rozpędzone Azoty będą systematycznie powiększać przewagę, do głosu znów doszli szczypiorniści Gwardii. Szybka gra w ofensywie i dobra dyspozycja Malchera, pozwoliły po pierwszej połowie utrzymać dystans zaledwie dwóch bramek do faworyzowanego rywala.

Początek drugiej części gry był bardzo wyrównany. Puławianie w dalszym ciągu utrzymywali dwubramkową przewagę, skutecznością nie imponowali jednak ich rywale. W świetnej sytuacji spudłował Lemaniak, a chwilę później drugiego karnego zmarnował Mauer. Na kwadrans przed końcem na parkiecie zapanował niemały chaos. Opolanie dwukrotnie mieli dobre okazje na doprowadzenie do remisu, ale udało się dopiero za trzecim razem – i to z karnego. Skutecznym rzutem z siódmego metra popisał się Lemaniak i na tablicy wyników było 23:23.

Gwardia poszła za ciosem. Najpierw z karnego pomylił się Seroka, a w kolejnej akcji Mokrzki dał przyjezdnym nieoczekiwane prowadzenie. To zwiastowało niezwykle zaciętą końcówkę, w której górą byli jednak gospodarze. Świetna gra Podsiadły oraz kilka prostych strat drużyny z Opola zadecydowały o ostatecznym tryumfie Azotów 31:28.

Ten wynik nie rozstrzyga jednak rywalizacji w dwumeczu. Gwardia rewanż rozegra przed własną publicznością, a przy nieco lepszej skuteczności, na pewno będzie w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Azoty Puławy – Gwardia Opole 31:28 (15:13)