2018-04-15 14:54:00
Ewa Basak

Szalony mecz w Kwidzynie - wymiana bramki i karne! Triumf MKS-u Kalisz

Ten mecz na pewno przejdzie do historii! Na początku drugiej połowy po radości Łukasza Zakrety z wybronionych piłek mocno ucierpiała bramka, która po piętnastu minutach została całkowicie wymieniona... W całym spotkaniu emocji nie brakowało do samego końca. O zwycięstwie musiały zadecydować rzuty karne, po których Energa MKS Kalisz zwyciężyła 2:1. 

Niedzielny pojedynek był bardzo ważny dla MMTS-u w kontekście układu tabeli. Kwidzynianie aby utrzymać trzecie miejsce w grupie musieli wygrać najbliższy mecz i liczyć na porażkę Chrobrego. Zaś kaliszanie bez względu na wynik byli pewni czwartej lokaty w grupie pomarańczowej. 

REKLAMA

Od początku spotkania mocno w obronie grali  kwidzynianie. W pierwszej akcji goście stracili piłkę, szybko z kontrą pobiegł MMTS, ale niefortunnie przeszkodził im arbiter... 

Pierwszą bramkę w spotkaniu zdobył Marek Szpera, który w styczniu dołączył do drużyny MKS-u, a wcześniej reprezentował barwy MMTS-u. W 4. minucie Kirył Kniazeu podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 2:0. Mocno zmotywowani gospodarze nie odpuszczali i gonili rywala. Po obu stronach parkietach świetne interwencje notowali bramkarze - Łukasz Zakreta i Krzysztof Szczecina. W 16. minucie po skutecznym rzucie karnym Andrzeja Kryńskiego kwidzynianie złapali bramkę kontaktową. Po chwili po szybkim kontrataku Michał Peret doprowadził do remisu 7:7, wtedy o czas natychmiast poprosił Paweł Rusek. 

Gospodarze mieli szansę wyjść na prowadzenie, ale nie pozwolił im na to goalkeeper kaliszan, ale także kolejną interwencją popisał się Krzysztof Szczecina. Kilkuminutowy przestój w ataku obu drużyn przerwał Michał Peret wyprowadzając MMTS na jednobramkowe prowadzenie. W kolejnych minutach posypała się gra kaliszan, a rywale szli za ciosem i budowali różnicę bramkową. Bartosz Wojdak zmienił Marka Szperę i pod koniec pierwszej połowy zdobył trzy bramki, dzięki czemu do przerwy goście mieli tylko jedno trafienie straty, co zapowiadało jeszcze większe emocje po przerwie. 

Po zmianie stron dwie bramki z rzędu zdobyli kwidzynianie. Dalej między słupkami dobrze spisywał się Łukasz Zakreta, ale koledzy z drużyny nie wykorzystywali tych obron. Na niemoc w ataku MKS-u zareagował szkoleniowiec prosząc o chwilę przerwy. 

W kolejnych minutach gra musiała zostać przerwa. Po radości Łukasza Zakrety z powodu udanych interwencji, ucierpiała mocno bramka. Służby próbowały ją naprawić, ale jak się okazało po piętnastu minutach została wymieniona cała bramka!

Przerwa dobrze podziała na gości, którzy szybko zdobyli dwie bramki. Błędy zaczęli popełniać kwidzynianie, a w  43. minucie Zbigniew Kwiatkowski doprowadził do remisu (15:15). Za moment jednak MMTS odzyskał dwubramkowe prowadzenie. W 51. minucie Paulo Grozdek został trafiony w twarz, za co Kamil Krieger otrzymał czerwoną kartkę. Emocji nie brakowało do samego końca. 

W 55. minucie Michał Potoczny wykorzystał rzut karny i MMTS wygrywał 20:17. Kaliszanie nie odpuszczali do samego końca. Jeszcze w 57. minucie Marek Szpera wyrównał wynik na 20:20. Ostatecznie po sześćdziesięciu minutach walki tablica wyników pokazywała remis 21:21. 

Pierwsze dwa rzuty karne wybronił Łukasz Zakreta. Potem Bartosz Wojdak został zatrzymany przez Krzysztofa Szczecine. Po szalonym meczu ze zwycięstwa mogła cieszyć się ekipa z Kalisza.

MMTS Kwidzyn - Energa MKS Kalisz 21:21 (11:10), po karnych 1:2