2018-04-14 14:35:00
Andrzej Gwarda

Udany rewanż. Orlen Wisła lepsza w Zabrzu

14 marca tego roku, miała miejsce największa niespodzianka tego sezonu. NMC Górnik Zabrze wyeliminował Orlen Wisłę Płock z dalszej rywalizacji w ramach rozgrywek Puchary Polski. Podrażniona ambicja płocczan spowodowała, że pałali oni chęcią wzięcia rewanżu na drużynie ze Śląska. Tym razem w meczu PGNiG Superligi.

Strzelanie w tym meczu rozpoczęli zawodnicy gospodarczy. Już w 1. minucie do siatki rywali trafił utalentowany Ignacy Bąk. Później do  głosy doszli jednak goście. Za sprawą skutecznych rzutów Michała Daszka, Dana-Emila Racotea oraz Igora Żabicia z rzutu karnego, Orlen Wisła wyszła na dwubramkowe prowadzenie.

REKLAMA

Miejscowi nie tracili jednak nadziei i w 12. minucie spotkania wyrównali stan rywalizacji na 5:5. Dwoma trafieniami z rzędu popisał się skrzydłowy Górnika, Bartłomiej Tomczak. Goście odpowiedzieli z kolei podwójnym skalpem strzeleckim Michała Daszka i ponownie odzyskali prowadzenie w meczu. Trener zabrzan zdecydował się poprosić o czas dla swojego zespołu. Gospodarze grając jednak w podwójnym osłabieniu, nie byli w stanie oddać skutecznego rzutu na bramkę rywala. Gola kontaktowego Górnik zdobył chwilę po tym jak nieskutecznie na linii rzutów karnych rzucał Daszek. 

W 20. minucie po bramce Igora Żabicia, Orlen Wisła Płock wyszła na trzybramkowe prowadzenie. Kilka minut później, doskonałej okazji do złapania kontaktu z rywalem, nie wykorzystał skrzydłowy gospodarzy oraz reprezentant Polski, Jan Czuwara. Goście tymczasem utrzymywali bezpieczną przewagę aż do końca pierwszej połowy. Ostatecznie ta partia zakończyła się wygraną Wiślaków, 14:9. Bardzo dobrą dyspozycją w bramce, wykazał się golkeaper gości, Adam Morawski. 

Druga połowa, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się od skutecznego rzutu Ignacego Bąka. Jednakże chwilę później goście popisali się serią trzech kolejnych bramek, powiększając tym samym swoją przewagę na rywalem do siedmiu bramek. Podobnie jak w pierwszej połowie, teraz również płocczanie starali się utrzymać sporą przewagę nad rywalem, nie podkręcając specjalnie tempa spotkania.

Do Orlen Wisły Płock bramki rzucali przede wszystkim Michał Daszek oraz Przemysław Krajewski. Gospodarze nie mogli w żaden sposób nawiązać skutecznego pościgu za swoim rywalem. Orlen Wisła jeszcze bardziej uszczelniła swoje szeregi defensywne, uniemożliwiając zabrzanom poprawienie skuteczności rzutowej. Wyborną formę wciąż utrzymywał natomiast Adam Morawski. Ostatecznie płocczanie skutecznie zrewanżowali się za porażkę z marca i wygrali spotkanie 27:21.

NMC Górnik Zabrze - Orlen Wisła Płock 21:27 (9:14)