2018-03-22 19:25:00
Patryk Dziadura

Thriller w Gdyni! Piotrkowianin wygrał ze Spójnią

Takie mecze lubimy najbardziej. Najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie ciągle rosło. Piotrkowianin odrobił siedem bramek przewagi, a potem utrzymał nieznaczną przewagę do końca, odnosząc drugie zwycięstwo z rzędu.

Piłkarze ostatniej drużyny Superligi mogą mówić w ostatnich dniach o sporym pechu. W końcówce meczu z KPR-em Legionowo od serii rzutów karnych oddzieliła ich bramka po końcowej syrenie Kamila Cioka, a w Mielcu po fenomenalnej końcówce gdynian doprowadzili do remisu, ale w "siódemkach" nie przechylili szali na swoją stronę. Mimo sensacyjnego zwycięstwa Piotrkowianina z Górnikiem Zabrze, gdynianie ostrzyli sobie zęby na spotkanie z przyjezdnymi, którzy wcale nie spisują się tak dobrze, jak przed rokiem.

REKLAMA

Szansę zwietrzyli już na początku spotkania, niemal każdą akcję kończąc bramką i skutecznie zapobiegając atakom rywala. Już po siedmiu minutach było 5:2. Kara dla Artura Urbańskiego dodatkowo napędziła gospodarzy, którzy w kilka kolejnych chwil odskoczyli na wynik 8:3, a przecież mieliśmy dopiero dziesiątą minutę spotkania. Dominacja Spójni ustąpiła, gdy Kamil Pedryc rzucił w 14. minucie na 10:4. Mimo, że drużyna trenera Zinczuka zniwelowała straty do czterech goli, to miała ogromne problemy z rozegraniem piłki, nie potrafili nawiązać wyrównanej walki, a liczba błędów wynosiła do przerwy osiem.

Zaś w barwach Spójni pierwsze skrzypce grał Oleksandr Kyrylenko, który przywrócił swojej drużynie sześć bramek przewagi w 23. minucie. Dopiero podwójne osłabienie gospodarzy pozwoliło nadrobić bramkowe zaległości, podczas którego Piotrkowianin wygrał ten fragment 3:0. Końcówka należała do rozgrzanych do czerwoności gości, którzy widząc gorsze chwile przeciwnika, zmniejszyli straty po 30 minutach do raptem trzech bramek. Przewrotność piłki ręcznej polega na tym, że Spójnia niemal całą połówkę dominowała, a wystarczyło osłabienie zespołu, gorsze ostatnich pięć minut i z siedmiu bramek przewagi ostał się wynik 16:13. Brawa należały się Piotrowi Swatowi, który wykorzystał cztery rzuty z siódmego metra i był najlepszym strzelcem Piotrkowianina.

Gdynianie szybko wzięli się w garść, gdy Piotr Swat zmniejszył różnicę do dwóch goli, a karę dostał Paweł Ćwikliński. Ich odpowiedzią były gole Adama Lisiewicza i Rafała Jamioła, a karę otrzymał Paweł Rutkowski. Gospodarze jednak stracili na skuteczności, bo dobrą zmianę dał Damian Procho, który zakończył drugą połowę ze skutecznością 39 procent. Dzięki  interwencjom piotrkowskiego bramkarza po 40. minutach jego koledzy złapali kontakt na stan 18:17. Choć czas wzięty przez trenera Nilssona pozwolił odblokować się jego podopiecznym w ataku, to Piotrkowianin bez problemu znajdował receptę na gdyńską obronę. Wciąż jednak nie potrafili wyrównać stanu meczu, depcząc po piętach rywalowi.

Wynik przełamał w końcu Adam Pacześny, który po nieudanym wznowieniu Kyrylenki dał remis w 48. minucie, a minutę później Filip Surosz wyprowadził Piotrkowianina na pierwsze prowadzenie w meczu (21:22). Gospodarze po kolejnym ciosie Mateusza Góralskiego mogli się już nie podnieść, dlatego trener Nilsson poprosił o czas. Widać, że obie ekipy mnóstwo sił kosztował ten mecz, bo w końcówce mieliśmy sporo niecelnych rzutów i błędów. Przez to nie zobaczyliśmy emocjonującej końcówki tego bardzo dobrego meczu w Gdyni. Kiedy w 57. minucie Mateusz Góralski po kontrze rzucił na wynik 24:27, było już pewne dla kogo ten thriller okaże się szczęśliwy. Znakomita skuteczność Pacześnego i Swata oraz robinsonady Procho pozwoliły szczypiornistom z Piotrkowa wracać do domu z tarczą po morderczym boju, odnosząc drugiej wyjazdowe zwycięstwo z rzędu i wciąż liczyć się w walce o dziką kartę fazy pucharowej.

Spójnia Gdynia - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 26:28 (16:13)

Spójnia Gdynia: Głębocki, Zimakowski - Brukwicki 1, Czaja, Jamioł 5, Krawczenko 1, Kyrylenko 5, Lisiewicz 3, Luberecki 3, Marszałek, Męczykowski, Pedryc Kamil 4, Pedryc Paweł, Rychlewski 1, Wolski, Ćwikliński 3

Kary: Kyrylenko - 4 minuty; Krawczenko, Lisiewicz, Ćwikliński, Marszałek - 2 minuty

Karne: 2/2

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Procho, Schodowski - Achruk, Andreou 1, Góralski 2, Iskra 1, Kaźmierczak, Pacześny 5, Pożarek, Rutkowski 1, Surosz 4, Swat 9, Szczepaniak, Urbański 1, Woynowski 4

Kary: Urbański, Rutkowski, Kaźmierczak, Pacześny, Iskra, Surosz - 2 minuty

Karne: 5/5