PGE VIVE znów dobiło do czterdziestki. Sandra SPA Pogoń bez szans w Kielcach

Jak burza idą przez rozgrywki PGNiG Superligi zawodnicy PGE VIVE. Tym razem kielczanie wygrali we własnej hali z Sandra SPA Pogonią Szczecin 40:27, do przerwy prowadząc 18:10.

Trzynastu zawodników znalazło się w składzie PGE VIVE na to spotkanie. Kontuzjowani byli Bartłomiej Bis oraz Filip Ivić. Nie wystąpili także Karol Bielecki, Alex Dujshebaev i Julen Aguinagalde. Z kolei trener Piotr Frelek zabrał do Kielc piętnastu szczypiornistów.

REKLAMA

Po ośmiu minutach spotkania szkoleniowiec gości musiał poprosić o czas. Jego drużyna słabo weszła w to spotkanie i przegrywała wtedy już 6:2. Co ciekawe - kielczanie mieli w swoich szeregach tylko jednego kołowego - Mateusza Kusa. Zawodnik ten najczęściej gra głównie w obrony, a w tym spotkaniu zmieniał się do ataku. 

W kolejnych minutach przewaga mistrzów Polski nadal rosła, ale już nie w takim tempie. "Żółto-biało-niebiescy" nie byli tak skuteczni jak w poprzednich meczach, a także zmarnowali dwa karne w pierwszej i na przerwę schodzili prowadząc ośmioma trafieniami.

Po wznowieniu gry bardzo szybko o czas poprosił Tałant Dujszebajew. Nastąpiło to już po mniej niż pięciu minutach. Szkoleniowiec mistrzów Polski nie mógł być zadowolony z tego fragmentu gry, bo jego drużyna przegrała go 1:4. Przerwa podziała motywująco na zawodników, PGE VIVE, który już siedem minut później prowadzili różnicą dziesięciu trafień. Kielczanie zdecydowali przyśpieszyli i poprawili swoją skuteczność i ostatecznie kolejny raz rzucili czterdzieści bramek.

W 54. minucie do szczecińskiej bramki trafił Blaż Janc i wtedy każdy z kieleckich zawodników z pola miał na swoim koncie bramkę. 

PGE VIVE Kielce - Sandra SPA Pogoń Szczecin 40:27 (18:10)

PGE VIVE: Szmal, Wałach - Jurecki 1, Kus 5, Jachlewski 7, Strlek 3, Janc 2, Lijewski 5, Jurkiewicz 3, Zorman 1, Mamić 3, Bombac 1, Djukić 9.

Sandra SPA Pogoń: Teterycz, Bartosik, Zapora - Radosz 1, Wąsowski 3, Berezhnyi, Krupa 9, Bosy 1, Biernacki 1, Jedziniak, Krysiak 5, Matuszak, Zaremba 6, Gryszka 1, Fedeńczak.

Tweet