2018-02-24 17:29:00
Ewa Basak

Puchar EHF: Nerwy do samego końca! Bolesna porażka Azotów

W Lublinie mogliśmy oglądać kapitalne widowisko. Azoty po pierwszej połowie wygrywały 15:12, ale rywale cały czas nie odpuszczali. O losach spotkania zadecydowały ostatnie sekundy meczu. Ostatecznie lepsi o dwie bramki było Chambery Savoie Handball.

Puławianie w trzecim meczu fazy grupowej Pucharu EHF zmierzyli się Chambery Savoie Handball. W składzie gospodarzy brakowało nadal leczącego kontuzję Krzysztofa Łyżwy oraz Witalija Titowa. W poprzedniej kolejce ekipa z Polski uległa Fraikin BM. Granollers 26:32, a zespół z Francji wygrał z Wacker Thun. 

REKLAMA

Od nieudanego ataku rozpoczęli goście, a po chwili wynik meczu otworzył Marko Panić. Dla rozgrywającego był to wyjątkowy mecz, bo grał przeciwko swojej byłej drużynie. W kolejnej akcji ponownie pomylił się zespół z Francji, a Azoty po udanym kontrataku prowadziły 2:0. Agresywnie w defensywie grali zawodnicy Chambery, ale puławianie dawali sobie radę z ich pokonaniem. 

W 9. minucie Paweł Podsiadło wyprowadził Azoty na trzy bramki przewagi. Na co natychmiast zareagował trener przyjezdnych prosząc o czas. Coraz większe problemy Chambery miało z przebiciem się przez obronę puławian. W 12. minucie szansy na zwiększenie różnicy bramkowej nie wykorzystał Piotr Masłowski. Po chwili Romain Briffe zniwelował stratę swojej ekipy do jednego oczka. 

Valentyn Koshovy nie pozwolił przeciwnikom na doprowadzenie remisu. W 16. minucie na słabszy okres gry Azotów trener Daniel Waszkiewicz poprosił o chwilę przerwy. W 18. minucie Johannes Marescot wyrównał wynik w Lublinie (8:8). Wtedy w bramce gospodarzy przypomniał o sobie Valentyn Koshovy, który zanotował dwie kapitalne obrony z rzędu. Dzięki interwencjom Azoty już w 20. minucie odzyskali dwubramkowe prowadzenie. 

Brązowi medaliści mistrzostw Polski nie zwalniali tempa i po skutecznym rzucie karnym Wojciecha Gumińskiego puławianie wygrywały już 12:8. Doping płynący z hali niósł Azoty i po pierwszej połowie ekipa Daniela Waszkiewicza była lepsza o trzy trafienia. 

Po zmianie stron dalej między słupkami świetnie spisywał się Valentyn Koshovy. W pogoń rzucili się goście, który w 35. minucie złapali bramkę kontaktową. W 39. minucie goalkeeper Azotów nie dał się pokonać w rzucie karnym. Obron bramkarza nie wykorzystali jednak koledzy z drużyny. Fahrudin Melić doprowadził do remisu i o czas w 43. minucie poprosił Daniel Waszkiewicz. Po tej przerwie Chambery wyszło na jednobramkowe prowadzenie.

Puławianie zanotowali przestój w ataku, który skutecznie wykorzystali przeciwnicy. Straty musieli odrabiać gospodarze. Niemoc rzutową przerwał Wojciech Gumiński po skutecznym karnym. A w 49. minucie Vladislav Ostroushko doprowadził do remisu 20:20. 

Ostatnie dziesięć minut starcia było bardzo nerwowe. W 54. minucie Chambery wyszło na dwie bramki przewagi. W kluczowym momencie dobre obrony notował Yann Genty. Azoty walczyły do samego końca, ale niestety uległy 25:27. 

Azoty Puławy - Chambery Savoie Handball 25:27 (15:12)

Azoty Puławy: Bogdanov, Koshovy - Kuchczyński, Orzechowski, Podsiadało 6, Skrabania, Panić 7, Grzelak 1, Masłowski, Kasprzak, Jurecki 2, Ostroushko 4, Prce 2, Gumiński 3, Seroka

Chambery Savoie Handball: Meyer, Genty - Leger, Traore 5, Tritta 4, Gille,  Obranović, Briffe 2, Marescot 4, Paturel, Minel 5, Malfondett, Melic 7, Mindegia Elizaga