2018-02-17 17:30:00
Patryk Dziadura

Rewelacyjni "Meblarze" poskromili Piotrkowianina

Między tak wyrównanymi drużynami ciężko wyobrazić sobie tak nierówny przebieg spotkania jaki miał miejsce w Elblągu. Gospodarze niemal roznieśli Piotrkowianina przed przerwą, a potem cierpliwie utrzymywali przewagę, triumfując wysoko 27:20.

Dla drużyn to była walka o drugie zwycięstwo w rundzie wiosennej. O ile elblążanie od początku sezonu prezentują się poniżej oczekiwań, o tyle gra Piotrkowianina jest daleka od tego, co prezentowali w poprzedniej rundzie. Kibice piotrkowskiej drużynie mogą obawiać się powtórki z zeszłego roku, kiedy to wiosną wygrali tylko dwa spotkania z czego jedno w regulaminowym czasie, sensacyjnie pokonując na własnym boisku Wisłę Płock. Trzeba jednak zaznaczyć, że gospodarzom udało się przed rokiem pokonać we własnej hali ekipę Dmytro Zinczuka. Wynik więc wydawał się być sprawą otwartą.

REKLAMA

Pierwsze minuty należały do "Meblarzy". Dłużej rozgrywali piłkę w ataku, a w obronie zmusili rywali do dwóch błędów, dzięki czemu po pięciu minutach prowadzili 2:0. Dopiero minutę później goście oddali swój pierwszy w ogóle celny rzut w meczu. Za sprawą strzału Góralskiego zdobyli w końcu pierwszą bramkę. Akcje rozgrywane były mozolnie, więc nie byliśmy świadkami wielu bramek w pierwszych fragmentach gry. Po 10. minutach Marcin Tórz wyrównał stan meczu na wynik 3:3, a rywalizacja nabrała rumieńców. W końcu do głosu zaczęli dochodzić bramkarze obu drużyn, Sebastian Ram i Marcin Schodowski parując kolejne rzuty. Tuż przed kwadransem gospodarze odpalili drugi bieg i szybkie bramki Morynia i Kopra pozwoliły zwiększyć przewagę do trzech goli.

Kolejne interwencje golkipera Piotrkowianina na nic się zdawały, bo jego koledzy nie potrafili wyeliminować błędów w ataku, przez co rozpędzone Meble prowadziły już 9:4. Trener Zinczuk powiedział "dość" i poprosił o czas dopiero na jedenaście minut przed przerwą. Jakby mało było problemów drużynie z województwa łódzkiego, to Ram obronił wszystkie trzy rzuty karne w pierwszej części gry, a Mikołaj Kupiec i Kamil Netz w kolejnych akcjach powiększyli przewagę do siedmiu goli. Prawie dziesięć minut goście czekali na piątą bramkę, którą zdobyli w 25. minucie (11:5). To jednak nie zaniechało poczynań graczy trenera Będzikowskiego, konsekwentnie powiększając przewagę, która po ostatnim gwizdku wynosiła 15:8. Absolutnie rewelacyjna była gra "Meblarzy" przed przerwą. Sebastian Ram bronił ze skutecznością 47%, a co najciekawsze - gospodarze nie popełnili ani jednego błędu w ataku, przy czym ich rywale popełnili takowych sześć. Można by rzec, że elblążanie zagrali bezbłędnie.

Drugą część spotkania lepiej zaczęli goście, którzy niemal każdą akcję kończyli bramką, a w końcu pomylili się w ataku "Meblarze". Nie przeszkodziło to jednak Sebastianowi Ramowi obronić czwartego karnego z rzędu, jednak przy piątym już skapitulował, kiedy to na tablicy widniał wynik 17:13 w 39. minucie. Gra w tym momencie stała się nieco ospała, obie drużyny straciły na jakości w ataku, a pierwsze wykluczenie zobaczyliśmy dopiero w 42. minucie dla Marcina Tórza. Nawet w tym czasie obyło się bez bramek, a okres sześciu minut bez gola przerwał jedyny, który pokonał Rama z siedmiu metrów, Artur Urbański. Przewaga elblążan jednak nie topniała i na kwadrans przed końcem wynik brzmiał 19:14.

Trzeba zaznaczyć, że Piotrkowianin na ławce dysponował pięcioma graczami więcej niż rywale, więc dziwiło to, że im bliżej końca meczu, tym zaliczali coraz więcej strat. Grę w przewadze po karze dla Miedzińskiego spuentowali tylko jednym golem, zawieszając się w ataku na kolejne minuty. "Meblarze" skutecznie utrzymywali wynik, który wynosił 21:16 w 52. minucie. Wtedy też trener Zinczuk po raz drugi poprosił o czas. Sytuacja gospodarzy wydawała się komplikować, bo kary otrzymali Szopa i Nowakowski. Wydawała się, bo w tym czasie Ram obronił piątego karnego, a jego koledzy, sumując obie kary, wygrali je 3:2. W ten sposób Piotrkowianinowi prysły jakiekolwiek nadzieje na odrobienie strat sprzed przerwy. To tylko napędziło graczy z Elbląga, którzy wyrównali stan z pierwszych trzydziestu minut kończąc mecz wynikiem 27:20. Rewelacyjna gra gospodarzy w pierwszej części meczu pozwoliła zbudować przewagę, której rywale z Piotrkowa Trybunalskiego nie byli w stanie już odrobić, mimo bardzo dobrego w ich wykonaniu pierwszego kwadransa drugiej połowy. Ogromną psychologiczną cegiełkę do tego triumfu dołożył Sebastian Ram, który obronił pięć z siedmiu rzutów karnych. 

Meble Wójcik Elbląg - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 27:20 (15:8)

Meble Wójcik Elbląg: Ram - Adamczak 2, Grzegorek 3, Koper 2, Kupiec 5, Miedziński, Moryń 7, Netz 4, Nowakowski, Szopa 4, Tórz

Kary: Szopa - 4 minuty; Miedziński, Nowakowski, Tórz - 2 minuty

Karne: 4/4

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Procho, Schodowski - Achruk, Andreou, Góralski 4, Iskra, Makowiejew, Mróz 4, Pacześny 2, Pożarek, Rutkowski, Surosz 2, Szczepaniak, Tórz 2, Urbański 3, Woynowski 3

Kary: Tórz - 4 minuty; Pożarek, Achruk - 2 minuty

Karne: 2/7