2018-02-10 19:30:00
Ewa Basak

Liga Mistrzów: FC Barcelona wygrywa z Vardarem. Wysokie zwycięstwo HBC Nantes!

W 11. kolejce Ligi Mistrzów w grupie A nie brakowało emocji. IFK na początku postawił się HBC, ale potem była to już dominacja przyjezdnych. FC Barcelona pokonała u siebie Vardar 29:28.

HBC zakończyło jesienną rundę Ligi Mistrzów na drugim miejscu z dobytkiem osiemnastu punktów, a IFK ma na swoim koncie sześć oczek, co daje im szóstą pozycję. Faworytem tego meczu są goście, ale Szwedzi we własnej hali liczyli na udany rewanż. 

REKLAMA

Od pierwszych minut gospodarze musieli odrabiać starty, ale kiedy dogonili rywala mecz stał się bardzo wyrównany. IFK postawiło drużynie z Francji bardzo twarde warunki i co chwila na tablicy wyników był remis. A w 13. minucie po bramce Olafura Andresa Gudmundssona po raz pierwszy w spotkaniu na prowadzenie wyszli Szwedzi (7:6). 

Jednak w kolejnych minutach HBC Nantes wykorzystało błędy przeciwników i odskoczyło w 24. minucie na 12:9. Na ten wynik zareagował szkoleniowiec IFK prosząc o czas. Szwedzi nie dawali za wygraną i ostatecznie po pierwszej połowie przegrywali tylko 12:13.

Po zmianie stron HBC szybko zdobyło kolejne oczka i w 32. minucie wygrywało już 16:13. Wynik uciekał gospodarzom, a rywale mogli skupić się na budowaniu przewagi. Goście przejęli inicjatywę na parkiecie i kontrolowali przebieg meczu już do samego końca. Dziesięć minut przed zakończeniem zespół z Francji wygrywał już 26:20, a rywale nie zdołali zmniejszyć już starty. IFK musiało uznać wyższość rywali, którzy pewnie wygrali całe spotkanie 31:26. Świetny mecz rozegrał David Balaguer - zdobywca dwunastu oczek.

IFK KristianstadHBC Nantes 26:31 (12:13)

Europejska Federacja Piłki Ręcznej spotkanie FC Barcelony z Vardarem wybrał "Meczem Tygodnia". Macedoński klub po dziesięciu kolejkach Ligi Mistrzów był liderem grupy A, a "Duma Katalonii" zajmowała trzecie miejsce. 

Pierwszy atak zwycięzców Ligi Mistrzów został powstrzymany przez Gonzalo Perez de Vargasa. Po kontrze FC Barcelony wyszli na prowadzenie 5:3. Nie trwało to jednak długo, bo już w 9. minucie Dainis Kristopans doprowadził do remisu 5:5. Mecz stał się bardziej zacięty. 

Fantastyczne obrony notował Arpad Šterbik, z którym coraz większe problemy ze skutecznym pokonaniem mieli zawodnicy z Hiszpanii. Goalkeeper Vardaru dał swoim kolegom możliwość zbudowania przewagi. Na dwubramkową różnicę o chwilę przerwy poprosił trener FC Barcelony. W 21. minucie na tablicy wyników ponownie był remis 10:10. Na ten utrzymujący się kilka minut rezultat o przerwę tym razem zażądał Raul Gonzalez. Po pierwszej części spotkania FC Barcelona prowadziła 15:14.

Drugą połowę znacznie lepiej rozpoczęli Hiszpanie, którzy już 34. minucie wygrywali 17:15. Zwycięzcy Ligi Mistrzów ponownie musieli odrabiać starty. FC Barcelona miała komfort gry i rzucała kolejne oczka. między słupkami kapitalne interwencje notował Gonzalo Perez de Vargas. Dziesięć minut przed końcem Aitor Arino Bengoechea podwyższył prowadzenie swojej drużyny na 23:20.

Vardar zdołał zniwelować wynik na dwa trafienia. Bardzo dobrze funkcjonowała defensywa gospodarzy. Końcówka była bardzo nerwowa.  Pół minuty przed zakończeniem goście złapali jeszcze bramkę kontaktową. Jednak FC Barcelona nie dała sobie wyrwać zwycięstwa z rąk i mogła cieszyć się z wygranej nad Vardarem. 

FC BarcelonaVardar Skopje 29:28 (15:14)

fot. Anna Benicewicz-Miazga